piątek, 27 stycznia 2012

Warte uwagi: Gliss Kur, Ultimate Repair

Już jakiś czas temu podczas wizyty w drogerii uwagę moją przykuła nowa seria kosmetyków Schwarzkopf, Gliss Kur. Linia nazywa się Ultimate Repair, w charakterystycznych, czarnych opakowaniach.

Producent twierdzi, że zawiera potrójny kompleks z płynną keratyną. Regeneruje nawet mocno uszkodzone włosy zarówno na powierzchni włosów jak i w ich wnętrzu. Aż do 95% mniej złamanych włosów, większa odporność i połysk.


Komplet kosmetyków stanowią następujące produkty:
- szampon
- odżywka
- maska
- ekspresowa odżywka w sprayu
- intensywna kuracja 1-minutowa
- serum naprawczo-nabłyszczające
- intensywna odżywka w mini-tubce


Przyjrzałam się etykietom - w składzie faktycznie jest keratyna [w dwóch postaciach], a także panthenol. Jak na produkt drogeryjny bardzo przyzwoicie, a do tego cena nie zabija, bo jest typowa dla produktów Gliss Kur'a, przeważnie w przedziale 8-20 zł. Dlatego polecam uwadze :)







Nie testowałam ich jeszcze, ale powoli czaję się na ekspresową odżywkę w sprayu. Do tej pory odkładałam zakup, gdyż na kosmetycznej półce kłębiło się trochę zapasów, ale sukcesywnie, małymi kroczkami pozbywałam się ich i właśnie chyba nadszedł ten moment...

Kuszą też inne produkty, ale na razie poczekam, aż trochę odrosną mi włosy :D

7 komentarzy:

  1. Fiolety sa z Inglota :)
    494 i AMC 66

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię gliss kur...
    W wolnej chwili zapraszam na mój blog:) Aktualnie prowadzę rozdanie dla obserwatorów:)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam czarny gliss kur, mój ulubiony, włosy po nim mam takie mięciutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. też mi podpasowała czarna seria , mam szampon i odzywke i niby cudo w sprayu, jednak nie polecam. Mimo, rozpylam tylko dwa psiknięcia na wilgotne włosy - szybciej mi się przetłuszczają.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od roku używam tej odżywki bez spłukiwania i życia sobie bez niej nie wyobrażam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. tylko że zarówno szampon jak i odżywka zawiera silikony... ale jeśli się nie boisz :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma się czego bać, nie demonizujmy tak silikonów. Tym bardziej, że nie są to składniki szkodliwe [jak np. pochodne formaldehydu], jedynie nie wszystkim mogą służyć. Ja silikony lubię. Szczególnie w pielęgnacji włosów.

      Usuń