Opis producenta:
Maska przeznaczona jest do włosów suchych, zniszczonych i farbowanych. Ekstrakt z szyszek chmielu wzmacnia włosy, zapobiega ich wypadaniu, przywraca włosom połysk. Prowitamina B5 reguluje prawidłową wilgotność włosów, zwiększa ich objętość. Maska regeneruje strukturę zniszczonego włosa i odżywia. Włosy odzyskują połysk, elastyczność, sprężystość, łatwiej się rozczesują i nie elektryzują się.
Maseczkę tą kupiłam dawno, dawno temu, w zasadzie na początku mojego małego boom'u na maniakalne dbanie o włosy [kiedy jeszcze miałam o co dbać ;)], gdyż cieszyła się ogromną popularnością i zgarniała same dobre recenzje.
Cóż, nic do stracenia - produkt w naprawdę niewielkiej cenie, a skoro miał zdziałać cuda, to wart ryzyka.
Jego dostępność ówcześnie była prawie równa zeru, ale w końcu jeden ze sklepów w sieci zdecydował się na wprowadzenie jej do oferty [nota bene - strzał w dziesiątkę, wkrótce był to jeden z bestsellerów]. Szybkie zamówienie i... wreszcie była w moich łapkach :)
Opakowanie - niewielki słoiczek z dość miękkiego plastiku z zakrętką, oklejony etykietą. Proste, ale poręczne, bardzo łatwo wydobyć z niego potrzebną ilość maski.
Produkt ma postać kremu o lekkiej konsystencji i białym kolorze. Pachnie przeciętnie, trochę jak takie zwykłe mydło.
Maska jest wystarczająco zwarta i podczas aplikacji nie spływa z włosów, łatwo i równomiernie się ją nakłada.
Podczas spłukiwania jakby nieznacznie się spieniała, pozostawiając włosy bardzo miękkie w dotyku.
Wydajność przeciętna - opakowanie wystarczyło mi na jakieś 8-10 użyć [z tego, co pamiętam], czyli mniej więcej podobnie, co inne produkty o tej samej pojemności.
Działanie - pozytywnie mnie zaskoczyła. Po wysuszeniu włosy były przyjemne w dotyku, lekko nawilżone, dość gładkie, sypkie, puszyste i bardzo błyszczące. Maska absolutnie nieobciążająca.
Natomiast nie nazwałabym tego produktu regenerującym. Na tym polu działa zbyt słabo.
Wilgotne włosy dobrze się rozczesywały, natomiast przy suchych miałam niewielkie trudności, kilka kosmyków było nieco splątanych. Zauważyłam również, że zaczęły się elektryzować [czego nie było przy używaniu odżywek z silikonami, tak więc tu pewnie leży źródło problemu].
Ogólnie rzecz biorąc - więcej jest plusów niż minusów, a przy tak niskiej cenie myślę, że to całkiem porządny produkt :) i szczerze go polecam. Na mnie zrobiła dobre wrażenie. Ale nie należy oczekiwać cudu :].
Szkoda, że jest trudno dostępna.
Cena: ok 6 zł / 200 ml
moja ukochana maska:)
OdpowiedzUsuń