Opis producenta:
Redukuje 5 oznak wrażliwości skóry: zaczerwienienie, szczypanie, ściągnięcie, swędzenie, pieczenie.
Hydreane zawiera hydrolipidy, nośniki wody nowej generacji, które naturalnie wnikają w głąb naskórka dzięki strukturze zbliżonej do błon komórkowych. Po nałożeniu kremu Hydreane, hydrolipidy wnikają w skórę i nasycają ja wodą termalną La Roche-Posay, działając nawilżająco i kojąco. Dzięki hydrolipidom bogata w Selen woda termalna dostarczana jest do skóry w sposób ciągły, aby stopniowo redukować wrażliwość i zapewnić jej długotrwały komfort. Świeża konsystencja pozostawia skórę złagodzoną, miękką i elastyczną.
Nakładać rano i/lub wieczorem na twarz i szyję. Aplikować na dokładnie oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Nie powoduje powstawania zaskórników. Stanowi idealną bazę pod makijaż.
Zakupiłam krem ów, a właściwie jego próbkę, zachęcona obietnicami producenta. Szukałam czegoś lekkiego, ale nawilżającego do mojej mieszanej skóry. So why not? - pomyślałam. Przy okazji innych zakupów jedna próbka więcej.
I całe szczęście, że nie kupiłam od razu pełnowymiarowego opakowania, bo wtopiłabym cztery dychy :s.
Jak na załączonym obrazku widać, kosmetyk opakowany jest w schludną tubkę w typowej dla LRP kolorystyce.
Biały, bezzapachowy, o lekkiej konsystencji, ładnie rozprowadza się po skórze.
I na tym chyba kończą się jakiekolwiek pozytywy przy używaniu tego kremu.
Pierwsza rzecz, jaką zauważyłam - podczas nakładania kosmetyku wyczuwalna jest wyraźna woń alkoholu. OK, mi to szczególnie nie przeszkadza, chociaż niezbyt ucieszył mnie fakt, że alkohol w składzie jest tak wysoko. A krem jest przeznaczony do cery wrażliwej :/.
Po rozprowadzeniu niby jest ok, ale tylko pozornie. Krem się prawie nie wchłania, pozostawiając na skórze powłoczkę, która w dodatku paskudnie się roluje! :C
O nawilżeniu też raczej ciężko dyskutować. Rano czułam się, jakbym na twarzy miała warstwę gumy, chociaż nic już się nie rolowało :/ [pewnie krem został wtarty w poduszkę].
Sam skład też nie zachwyca, więc w sumie nawet się nie dziwię temu pseudo-działaniu.
Jak już wspomniałam wcześniej, dobrze się stało, że to była tylko próbka, bo tak nieudanego produktu dawno nie spotkałam :s
Cena: ok. 40 zł / 40 ml
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz