piątek, 18 listopada 2011

Wibo, Extreme Nails # 54

Dzisiaj produkt z trzeciej serii lakierów do paznokci o nazwie Extreme Nails.
Kolor # 54, trudny ;)
Pierwsze słowo jakie przychodzi na myśl - niebieski. Ale nie jest to jednak takie proste. Srebrzysto-niebieski. Trochę periwinkle... Spokojny, stonowany i na pewno ciekawy.


Lakier dostajemy w schludnej buteleczce z typowym dla tej serii sporym, płaskim, gęstym pędzelkiem, który mi osobiście bardzo dopowiada. Dobrze rozprowadza lakier, ładnie przystaje do płytki, dopasowuje się do jej szerokości i jednym pociągnięciem pokrywa jej powierzchnię.





Malowanie paznokci jest bezproblemowe. Dobra konsystencja i przyczepność lakieru.
Krycie trochę słabe. Jedna warstwa jest półprzezroczysta :o i pozostawia leciutkie smugi. Druga rewelacyjnie wyrównuje niedoskonałości. Na fotkach widać dwie warstwy i nie są one na mój gust zadowalające jeśli chodzi o krycie. Wykończenie srebrzyste, to się chyba nazywa chyba foil [ale pewna nie jestem, jeśli się mylę, niech mnie ktoś poprawi :)], wygląda jakby paznokieć pokrywały mikrokawałki barwionej folii aluminiowej, metalowych drobinek [ale nie brokatu]. Powierzchnia jest gładka w dotyku :)







Zdjęcie po prawej stronie tego akapitu chyba najlepiej odwzorowuje kolor lakieru :). Po nałożeniu jaśnieje on nieco w stosunku do tego, co widać w buteleczce, ale różnica nie jest jakaś kolosalna :).








Trwałość niezła. Drugiego dnia pojawiły się niewielkie przetarcia na prawej dłoni, lewa natomiast pozostała niczym świeżo malowana i nietknięta przez 4 dni! Prawa 'zużywała się' już nieco szybciej ;)
Całość zmyłam po 5 dniach, dopiero wtedy zaczęły się pojawiać odpryski po lewej stronie.



Cena: ok 6 zł / 8 ml

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz