poniedziałek, 29 lipca 2013

Jeszcze słówko o koreańskich skarpetkach peelingujących TonyMoly + mały przegląd oferty

Przyznam szczerze, że bardzo spodobał mi się kosmetyczny wynalazek o którym pisałam w poprzednim poście i z całą pewnością jeszcze do niego wrócę.

Tymczasem w ramach ciekawostki przedstawiam Wam porównanie dwóch wariantów skarpetek Tony Moly: Maxi Power i Shiny Foot


Produkty różnią się nieco opakowaniem, wersja Shiny zawiera też nieco mniej produktu, bo każda saszetka to tylko 20 ml [w przypadku wersji Maxi to 25ml].
Ale ilość i szata graficzna to nie jedyne różnice, bo kosmetyki mają też różne składy i to w całkiem znaczącym stopniu.



Może komuś się przyda takie porównanie :)
Mnie osobiście zaskoczyła różnorodność ekstraktów, bo spodziewałam się raczej "gołej" mieszaniny kwasów.
Ciekawa jestem bardzo tych peelingów sygnowanych przez inne marki, ostatnio pojawiło się ich kilka na rynku, dlatego przy okazji przygotowałam też mały przegląd :)

The Face Shop

It's Skin

Nature's Republic

Kolejny produkt Tony Moly

VOV
Holika Holika
Wszystkie peelingi można kupić w granicach 30 zł za komplet.
Oferta rynku cały czas się powiększa, powyższe zestawienie pokazuje te najbardziej popularne marki.
Oprócz tego natknęłam się tez na produkty The Saem, Mizon, Keyskin czy Butterfly [acz ten ostatni to produkcja chińska].

Będzie co testować :D :D :D



7 komentarzy:

  1. Ciekawe.. czasem mi się wydaje, że już nic mnie nie zaskoczy a tu proszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azjatyckie pomysły na kosmetyki wciąż mnie zadziwiają. Bąbelkujące peelingi, zmieniające kolor BB Creamy i te bajeczne opakowania :)

      Usuń
  2. Ja kupiłam jakieś w Hebe za 9 zł. 30 zł na jednorazowe nasączane skarpetki bym nie wydała.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli nie robią klienta w bambuko, jak to czasem bywa z niektórymi produktami :)

    OdpowiedzUsuń