poniedziałek, 13 maja 2013

Warte uwagi: Bielenda, Biotechnologia Ciekłokrystaliczna 7D

Powoli zbieram siły i materiały na nowe notki, czeka mnie jeszcze trochę pracy ze zdjęciami, ale już wkrótce pojawią się nowe notki recenzenckie :)

Tymczasem w cyklu "Warte uwagi" postanowiłam wspomnieć o nowych, całkiem obiecujących produktach z drogeryjnych półek, które jakiś czas temu przykuły mój wzrok. Jak nietrudno się domyślić, chodzi o linię kosmetyków z linii Biotechnologia Ciekłokrystaliczna.


Na stronach producenta możemy przeczytać:

BIOTECHNOLOGIA CIEKŁOKRYSTALICZNA 7D to profesjonalna, niezwykle skuteczna linia  kosmetyków nawilżających nowej generacji, która rewelacyjnie chroni oraz wydobywa naturalne piękno młodej cery.
Linia powstała w oparciu o najnowsze osiągnięcie współczesnej technologii – bazę ciekłokrystaliczną zbudowaną na wzór i podobieństwo skóry. Inteligentne formuły  rewelacyjnie walczą o zdrowy, świeży wygląd cery aż na 7 płaszczyznach i gwarantują skórze ekstremalne nawilżenie  oraz spektakularne efekty w opóźnianiu powstawania zmarszczek. Kosmetyki zostały wzbogacone o składniki, które zapobiegają tworzeniu się zmarszczek na długi czas.

Kremy na bazie ciekłokrystalicznej to kremy idealne, zainspirowane naturalną budową skóry. W odróżnieniu od zwykłych kremów ich struktura jest fizjologicznie zgodna ze strukturą skóry, dzięki czemu składniki aktywne mają ułatwioną penetrację w jej głąb i są natychmiast przez nią absorbowane. Struktura kremu na bazie ciekłokrystalicznej zawiera idealnie kompatybilne ze skórą lipidy membranowe, które wspierają jej naturalną barierę lipidową,  zapewniają znaczny i długotrwały wzrost nawilżenia skóry oraz kontrolowane, stopniowe uwalnianie substancji aktywnych, dzięki czemu mogą one działać o wiele skuteczniej niż w zwykłych kremach. Tak wygląda porównanie struktur:


 Dodatkowo producent zapewnia: 0% parabenów 0% sztucznych barwników 0% oleju parafinowego 0% PEG, a kremy nadają się do cer wrażliwych

Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła po pudełeczka w celu przeczytania składów :)
A ten bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Kremy są naprawdę bogate w składniki aktywne i znajdziemy ich tam całkiem pokaźną ilość. Ba, w dodatku wcale nie na końcu składu, co oczywiście bardzo mnie cieszy :)
Nie wszystkim może spodobać się obecność trójglicerydów [potencjalnie zapychających], glikolu propylenowego czy niezbyt "przyjemnego" konserwantu DMDM Hydantoin, no ale coś za coś, czymś trzeba zakonserwować kosmetyk. Natomiast nie ma [znienawidzonych ostatnio] parabenów ;) czy ciekłej parafiny, która też nie cieszy się dobrą sławą.
Teorii bazy ciekłokrystalicznej nie komentuję, bo się nie znam, aczkolwiek mój wewnętrzny diabeł gdzieś tam szturcha moje myśli widłami, po cichu zadając pytanie - jakim to cudownym sposobem składniki, bądź co bądź, powszechnie dostępne producentom nagle stały się ciekłokrystaliczną bazą o cudownych właściwościach... No ale się nie czepiam ;) [na razie... ;)]

 Ilustracje i opis: www.bielenda.pl

Generalnie jest fajnie i satysfakcjonująco jak na kosmetyki w cenie do 20 zł. Tak trzymać!
Z chęcią sięgnę po produkty z tej serii, jeśli tylko nadarzy się okazja :)

5 komentarzy:

  1. moja mama się wokół nich kręciła, ale boi się, większość kremów i kosmetyków ją niestety tragicznie uczula..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład jest bardzo fajny, ale znaleźć tam można też sporo ekstraktów, a one niekoniecznie nadają się dla skłonnych do uczuleń cer :o.

      Usuń
  2. I ten sam diabełek szepcze mi do ucha że to bajki jakieś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bajki bajkami, ale składy fajne :)
      Ciekawostka - bo gdzieś jeszcze słyszałam o tej ciekłokrystalicznej technologii, ale nie pamiętam o jaką markę chodziło :o

      Usuń
    2. O technologii ciekłokrystalicznej słyszałam tylko przy zakupie nowego telewizora :)

      Usuń