piątek, 10 maja 2013

Dodatkowy rozkład jazdy :)

Muszę... muszę napisać tego posta, bo inaczej nie zmobilizuję się do regularności ;)
Zawsze obiecuję sobie, że w kolejnym miesiącu będzie lepiej, więcej i bardziej systematycznie... po czym dopada mnie leń i dupa blada mi z tego wychodzi :(

O ile bardzo dobrze radzę sobie z codziennym programem pielęgnacji, o tyle wszelkie dodatkowe zabiegi to dla mnie spore wyzwanie.
Postanowiłam więc usystematyzować to "na piśmie", być może stanie się to dla mnie pomocą i bodźcem do mobilizacji :)

Będę zatem:
- robić peeling "zwykły" raz na 10 dni
- robić peeling korundem kosmetycznym - również raz na 10 dni
- a między powyższymi zabiegami używać peelingu jabłkowego Mizon

- nakładać maseczkę z glinki raz na 5 dni
- oraz maseczkę nawilżającą/sleeping pack, również co 5 dni

W nadchodzącym miesiącu planuję skorzystać z:
- peelingu z nasion porzeczki oraz korundu kosmetycznego
- czekoladowej maseczki Zamian
- truskawkowej maseczki Baviphat [zamiast glinki]
- glinki wulkanicznej Mizon
- nawilżającej Missha Tornado Ampoule Mask -  Steem Water

Trzymajcie za mnie kciuki ;)

A jak same radzicie Sobie z regularnością takich zabiegów? Nie sprawia to Wam problemów?

13 komentarzy:

  1. Ja mogę się pochwalić, że jestem systematyczna chociaż mam tych rytuałów trochę mniej :)
    Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę :) Ja ciągle zapominam albo odpuszczam :o

      Usuń
  2. powodzenia, ja lubię takie zabiegi i robię regularnie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Może uda mi się wreszcie wdrożyć na stałe :)

      Usuń
  3. Powodzenia! Ja ostatnio trochę polepszyłam systematyczność pielęgnacji włosów, z twarzą i ciałem coś mi nie idzie tak jak powinno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, z ciałem też mam ogromny problem. Włosy już jakiś czas temu "opanowałam", chociaż też zdarzają mi się chwile, kiedy odpuszczam :]

      Usuń
  4. Ja się wdrożyłam ;) i nie mam większych problemów.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja mam problem z takimi obietnicami;/ też napisałam podobnego posta i nic mi to nie dało, ale trzymam kciuki za Ciebie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Najtrudniej wyrobić sobie nawyk. Potem jest już z górki, automatycznie.
      Zobaczymy - wczoraj wystartowałam z peelingiem i maseczką z glinki, jutro czas na jabłkowy Mizon :)

      Usuń
  6. u mnie z regularnością też kiepsko ;) albo zapominam albo jak mnie najdzie faza, to bym się zabiegowała codziennie :P

    OdpowiedzUsuń
  7. O dziwo lubię paradować z maseczką na twarzy, dlatego robię sobie co 2-3 dni wieczór maseczek. Po powrocie z pracy zmywam makijaż, myje twarz i nakładam kolejno oczyszczającą a potem nawilżającą lub regenerującą. A peelingi robię w wannie w sobotę lub niedzielę.

    OdpowiedzUsuń