poniedziałek, 18 lutego 2013

Lioele Pore Clean & Tightening Pack

Nadal w klimatach azjatyckich. W ostatnim czasie udało mi się zużyć kilka saszetek tego cudaka :), postanowiłam zatem napisać taką recenzję z testów. W sumie to maseczka, zatem efekt powinien być widoczny nawet po jednorazowym użyciu :)

Opis producenta:

Lioele Pore Clean & Tightening Pack oczyszcza i zwęża pory rozszerzone przez nadmierne wydzielanie sebum. Oparta na białej glince, zawiera węgiel drzewny, wyciąg z oczaru wirginijskiego oraz ekstrakt z grejpfruta, które pomagają oczyścić cerę i usunąć martwe komórki naskórka. Stosować nie częściej niż 1-2 razy w tygodniu.


Tak oto wygląda sobie opakowanie. Fajna kolorystyka, łatwy dostęp i wygoda stosowania. Z tego co się orientuję Lioele załącza też szpatułkę, więc jest higienicznie.

W środku znajdziemy dość rzadką, ale odpowiednio zwartą maź w kolorze idealnej szarości, Barwa totalnie mnie zaskoczyła, niepodobna do żadnego z dotychczas stosowanych przeze mnie kosmetyków na bazie glinki.
Konsystencja pozwala na bezproblemowe i bardzo równomierne położenie maski na skórę. Idealny poślizg. Wystarczy cienka warstwa :) Maseczka dość długo po aplikacji pozostaje wilgotna, potem zaczyna powoli wysychać i lekko się kruszyć.


Po 15-20 minutach [lub dłuższym czasie, w zależności od upodobań] maskę należy zmyć, co nie sprawia trudności, bo bardzo łatwo ją usunąć.
Spod szarej warstwy ukazuje się przyjemnie odświeżona, rozjaśniona i dobrze oczyszczona cera. Pory faktycznie wyglądają na mniejsze. Skóra jednocześnie nie jest wysuszona, jak to czasem bywa przy klasycznych glinkach.

Źródło: ebay.com

Skład: Water, Kaolin, Butylene Glycol, Betain, Bentonite, Titanium Dioxide, Alcohol, Iron Oxides (CI 77499), Cellulose Gum, Methylparaben, Imidazolidinyl Urea, Portulaca Oleracea Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Bark Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Extract, Biosaccharide Gum-1, Fragrance, Propylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Dipotassium Glycyrrhizate

Cena: ok 50 zł / 140 g

18 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie tym cudem :)Często, tak jak wspomniałaś, takie produkty strasznie wysuszają skórę, czego bardzo nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jest naprawdę fajny i też nie ściąga tak skóry podczas wysychania, jak zwykłe glinki :)

      Usuń
  2. Coś dla mnie. Uwielbiam glinki! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie wygląda - nie lubię uczucia ściągnięcia skóry po zwykłych glinkach, a to cudo mogłoby być dużo lepsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować :)
      Zapoluj na próbki albo zapraszam do rozbiórki :)

      Usuń
  4. Ja jakoś wolę zwykłe, czyste glinki, do których dodaję ulubione olejki. Są tańsze, naturalne, a działają podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie racja :)
      Do mieszanki warto też dodać innych nawilżaczy [mleczan sodu, kwas ha, gliceryna itp.].

      Usuń
    2. Gliceryna niestety nie działa zbyt fajnie na moją podatną na zapychanie cerę, ale niedługo robię zamówienie na zsk i na pewno będę dodawać jeszcze HA ;)

      Usuń
  5. fajny gotowiec, gdy brak weny na mieszanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo fajny :) Strasznie spodobała mi się jego idealnie kremowa konsystencja :)

      Usuń
  6. nie mialam jeszcze azjatyckiem maseczki ale chetnie kupie
    pozdrawiam
    x
    x
    x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś się zdecydowała, to zapraszam, gdyż pomagam dziewczynom w zakupach na ebay.
      Zajrzyj też do wątku "kupujemy BB Creamy" na wizażu, może skusisz się też na inne dobroci :)

      Usuń