poniedziałek, 25 lutego 2013

Eveline SOS, odżywka dla kruchych, łamliwych paznokci

Jakiś czas temu żaliłam się na blogu, że zima to czas wyjątkowo niedobry dla moich paznokci. Suche, kruche, rozdwajające się, z tendencją do łamania... Brrr.

Próby stosowania innych preparatów kończyły się różnym skutkiem, najczęściej niezbyt satysfakcjonującym, a jedyny preparat, który przypadł mi do gustu zniknął z rynku :/

Postanowiłam - raz kozie śmierć! I mimo dużych obaw, postanowiłam sięgnąć po ostateczność czyli preparat z formaldhydem. A to znaczy, że moje paznokcie były w naprawdę strasznym stanie...

Czy ten akt desperacji przyniósł założone rezultaty?


Opis producenta:

Wielozadaniowa, ekstremalnie wzmacniająca odżywka to szybka pomoc dla kruchych i łamliwych paznokci. Kompleksowa, silnie działająca kuracja jest idealnym rozwiązaniem dla słabych, zniszczonych i rozdwajających się paznokci. Odbudowująca formuła z witaminami wapniem i kolagenem precyzyjnie łączy z płytką paznokciową, odbudowuje regeneruje i maksymalnie ją utwardza. W ciągu 10 dni kuracji SOS paznokcie z dnia na dzień stają się nieprawdopodobnie mocne, elastyczne i piękne.

Sposób użycia:
Codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu na paznokcie. Po trzech dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. stosuj regularnie, gdyż każda nakładana warstwa dogłębnie penetruje paznokieć, zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie płytki.

Uwaga:
Przed użyciem należy zabezpieczyć skórki oliwką bądź kremem. Unikać kontaktu z oczami. Środek łatwopalny. Nie stosować doustnie. Chronić przed dziećmi. Zawiera 2% formaldehydu.

Odżywkę zastosowałam zgodnie z instrukcją. Całość kuracji trwała 10 dni. Pomna tego, że spotkałam się z wieloma opiniami o tym, że preparat może wywołać onycholizę nie zaryzykowałam dłuższego czasu używania. Ale skoro sam producent zaleca jedynie 10 dni, więc nie ma co wychodzić przed szereg i rozliczyć go z efektu, jaki obiecuje. Podczas kuracji bacznie obserwowałam czy pojawiają się jakiekolwiek niepokojące objawy [ból, zaczerwienienie płytki, wybroczyny], ale całe szczęście nic złego się nie działo.


Kosmetyk dostajemy w estetycznej buteleczce, dość sporej, wysokiej, z długim pędzelkiem, którym wygodnie się operuje :). Nałożenie warstwy nie nastręcza problemu. Preparat ma jasnoróżowy, transparentny kolor, jest rzadki, ale nie za rzadki, dobrze przystaje do płytki i odpowiednio się po niej rozlewa. Jedna warstwa zostawia lekko chropowatą powierzchnię po wyschnięciu. Dwie i trzy są już przyjemnie gładkie i dają piękny połysk.
Wydajność średnia - już po jednym dziesięciodniowym cyklu widać wyraźny ubytek w butelce. W sumie to aż 9 warstw, ale wydaje mi się, że inne emalie wolniej się zużywają.

Kurację rozpoczęłam na początku listopada, a do dnia dzisiejszego dwa czy trzy razy powtórzyłam trzydniowy [tym razem] cykl dla podtrzymania efektu.

A jaki był/jest ten efekt?

Hm... mam bardzo ambiwalentne odczucia względem tej odżywki. Z jednej strony paznokcie stały się jakby twardsze i faktycznie wzmocnione [choć bardzo słabe nigdy nie były]. Na tyle twarde, że utraciły elastyczność i bardzo łatwo je złamać np. uderzając mocniej o jakąś powierzchnię.

Poza tym bardzo liczyłam na to, że wyeliminuje problem łamiących się rożków paznokcia [wskazujący], łuszczącego się boku [palec środkowy] i rozdwajających się krawędzi kciuków.
A tymczasem...


Jak widzicie - płytka paznokcia palca wskazującego jest opiłowana na okrągło. Zgadnijcie dlaczego...
Kolejny paznokieć jest asymetryczny. Zgadnijcie dlaczego?
Paznokieć u palca serdecznego wygląda na zdrowy. Cóż z tego, skoro dwa dni później "odprysnął" niczym odcięty cążkami, niemal idealnie równolegle do brzegu.
Natomiast jeśli przyjrzycie się dokładnie kciukowi i małemu palcowi zauważycie, że pęknięcia sięgają niemal do połowy szerokości paznokcia :(
W dwa dni po zrobieniu tego zdjęcia obcięłam je wszystkie, aby zapobiec dalszym stratom. Niestety, na kilku paznokciach pojawiły się łuski-zadry, a po kilku dniach musiałam nakleić patch-plaster.

W moim przypadku odżywka niestety nie zadziałała tak, jak tego oczekiwałam, chociaż producent obiecuje takie rezultaty. Minimalnie zredukowała rozdwajanie, ale to wszystko.

Dodatkowo, kiedy paznokcie już mi odrosły, na mojej płytce uwidoczniła się charakterystyczna, poprzeczna linia. To granica oddziaływania odżywki. Malowana preparatem część paznokcia jest jakby nieco grubsza. Widać to, gdy dokładnie przyjrzę się jego powierzchni.
Płytka traktowana odżywką jest bardzo wysuszona. Kiedy odcięty koniec paznokcia ścisnęłam między palcami, pękł z trzaskiem na pół. Dobrze nawilżony byłby elastyczny niczym sprężyna, a miejsce zgięcia jedynie odbarwiłoby się na biało [podobnie jak cienki kawałek plastiku].


 Skład:


Niech Was nie zwiedzie informacja, na jaką można się natknąć w niektórych miejscach, że jest to preparat bez formaldehydu. Niestety zawiera go w składzie. A same składy odżywek w serii są do siebie bliźniaczo podobne.

Ciekawostka - nie testowałam trwałości lakieru na odżywce, bo metoda aplikacji wyklucza jego stosowanie, ale po kąpieli w wannie zauważyłam pewną właściwość. Otóż preparat po dłuższym moczeniu w wodzie oddziela się od paznokcia całymi płatami. Może się więc sprawdzić w roli bazy peel off :P, jeśli nie macie takowej pod ręką.

Cena: 12 zł/12 ml

Znacie jakieś skuteczne metody na odżywienie paznokci? Jaka odżywka sprawdziła się w Waszym przypadku?

12 komentarzy:

  1. Mnie również ten preparat nie zachwycił, wręcz zaszkodził-przesuszył płytkę.
    Zdecydowanie nie będę starała się go zużyć i nie kupię nigdy więcej.
    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem maluję warstwę albo dwie, ale nie widzę efektów i chyba zrezygnuję.

      Usuń
  2. Nie wiem jaki masz pilniczek, ale spróbuj zmienić na mniejszą gradację. I najlepiej na dobry papierowy. Przy częstych zadziorach i łuszczącej się płytce pomaga polerowanie paznokci raz na 2/3 tygodnie (oczywiście lekkie polerowanie a nie takie na tafle lodu)i codzienne wcieranie w paznokieć i skórki wit. A+E. Olej arganowy też służy paznokciom i mam wrażenie, że je uelastycznia - moje są grube i twarde a po olejku arganowym zrobiły się bardziej sprężyste. Odżywki lakierowe to dla mnie strata czasu i pieniędzy. Bo tylko raz w życiu miałam problem z paznokciami, właśnie gdy używałam odżywek do paznokci :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za rady :)
      Może spróbuję z polerowaniem?
      zabiegi olejowe na paznokcie fajne, ale wykluczają się w przypadku pomalowanych pazurków, a szkoda. Ale może spróbuję :)

      Usuń
  3. Ja skończyłam kuracją całą butelką 8w1, teraz używam diamentowej jako bazy. Pomogły mi i zadziałały bardzo dobrze. Paznokcie dawno się nie rozdwajały, a ostatnie złamanie zanotowałam w Sylwestra, ale nie pamiętam jak to się stało. Czyli jednak jednym one służą, innym nie i trzeba sprawdzać na sobie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakbym malowała częściej, to efekt byłby lepszy? Ale jednak się boję efektów ubocznych :o

      Usuń
  4. ja używam 8w1 i paznokcie mi się już nie rozdwajają, zauważyłam tylko, że jak przestałam używać odzywki regularnie to znów zaczęły się łamać i rozdwajać. I to bardzo szybko... więc myślę, że problem tkwi gdzieś w mojej diecie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aj, moja dieta woła o pomstę do nieba... tutaj pewnie też leży jedno ze sródeł problemu.

      Usuń
  5. ja mam 8 w1 i coś czuję, że lipa ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź, u każdego co innego może zadziałać :)

      Usuń
  6. Ja właśnie kupiłam sobie 8w1 ciekawa jestem czy będą jakieś efekty

    OdpowiedzUsuń