sobota, 28 lipca 2012

Skinfood, Ancient Rice Serum

Opis producenta:

Serum z mikrokapsułkami zawierającymi składniki aktywne z trzech różnych gatunków ryżu, które nawilża, odżywia i ujędrnia skórę.

- ryż czerwony: wzbogacony w polifenole, silny antyoksydant
- ryż zielony: zawiera chlorofil o zielonej barwie, który doskonale radzi sobie z zaczerwienioną skórą
- ryż czarny: wzbogacony w antocyjany, związki, które wzmagają elastyczność skóry

Sposób użycia:
Po aplikacji toniku, wycisnąć kilka porcji serum na grzbiet dłoni, rozmasować/ugniatać emulsję w celu wymieszania składników z rozgniecionych mikrokapsułek zawartych w kosmetyku. Mieszaninę delikatnie wmasować w skórę twarzy.

Tak jak poprzednio w przypadku toniku, tak i w przypadku serum miałam do czynienia z próbkami, które wystarczyły mi na jakieś 10-12 dni stosowania. Opakowanie cieszy oko, oczywiście jest spójne dizajnersko z całą serią.

Serum ma konsystencję, hm... kremożelu, tak bym to chyba określiła. Jest jednolite i nie ma w nim żadnych wyczuwalnych drobinek, mikrokapsułek... chyba, że są naprawdę mikro ;)
Ma ładny zapach, tym razem już bez nuty alkoholowej ;) i bardzo łatwo się je rozsmarowuje na skórze. Wchłanianie kosmetyku jest szybkie i już w kilka minut skóra gotowa jest do kolejnych etapów pielęgnacji. Pozostawia glow, aczkolwiek nie ma on w sobie cech jakiejkolwiek tłustości.
Cera po jego użyciu jest przyjemnie nawilżona i elastyczna, naprawdę czuć to pod palcami, zatem obietnice producenta, przynajmniej krótkofalowo, są spełnione.
Nie podrażnia, nie zauważyłam zapychania, serum bardzo dobrze spisało się na mojej buźce. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to ów blask po jego zastosowaniu [co sprawia, że stosowałabym je raczej na noc], ale ja generalnie lubię mat, a Azjaci, jak wiadomo - glow a'la zdrowa skóra. Dostępny za ok. 26$.

Cena: ok 90 zł / 50 ml.

2 komentarze:

  1. Jakie ładne opakowanie ma to cudo. Tak fajnie opisujesz te azjtyckie kosmetyki, że sama mam ochotę coś wypróbować. Boję się tylko, że znowu mnie wypryszczy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo są bardzo fajne i o dziwo, wiele dziewczyn o delikatnej cerze nie ma problemów po ich użyciu. Zawsze możesz dołączyć do rozbiórek i zamówić małą pojemność na próbę, potestować i sprawdzić, czy pasuje. Zawsze to mniej szkoda wywalić próbkę za parę zł niż opakowanie za pokaźną sumkę :o

      Usuń