piątek, 31 sierpnia 2012

Mój program pielęgnacji ver. 9.0

Mały przerywnik w azjatyckiej pielęgnacji.
Odgrzebałam kolejne zapomniane kosmetykiię sobie przerywnik, całe szczęście w małych pojemnościach [travel size :)], którym niedługo ucieknie termin ważności.
Mogłabym dać sobie spokój i wyrzucić, ale z drugiej ręki trochę szkoda.
Dlatego postanowiłam, że raz na jakiś czas zrobię sobie przerwę [z bólem serca, co prawda, tyle cudeniek czeka...] i wprowadzę je do pielęgnacyjnego rytuału.

RANO:
- Eveline, Oczyszczający płyn micelarny 3 w 1
- hydrolat z dzikiej malwy
- serum z witaminą C
- Nuxe Creme Fraiche de Beaute Suractivee, Emulsja do cery normalnej
- Imyss Cantabile Triple Function BB Cream
- puder bambusowy

WIECZOREM:
- oczyszczanie twarzy pianką Missha Creamy Latte Green Tea Cleansing Foam
- serum z lukrecją
- hydrolat z dzikiej malwy
- Nuxe, Masque Frais Hydratant/krem własnej produkcji z ekstraktem z truskawki i olejkiem z drzewa herbacianego - co drugi dzień
- Orientana, Rozmaryn, krem maska pod oczy

Przyznać muszę, że regularne peelingowanie konjac'kiem zupełnie mi nie idzie, bo często zapominam :o. A poza tym testuję sobie też różne peelingi i potrzebna mi "zapuszczona gęba", żebym mogła realnie ocenić działanie zdzieraka.

Może przy kolejnym programie pielęgnacji pójdzie mi lepiej ;)

5 komentarzy:

  1. Zauważyłam, że układanie takiego planu znacznie pomaga w zużywaniu kosmetyków. U mnie paru kosmetykom też zbliża się termin ważności i muszę je do tego czasu spożytkować:) Rozpisałam sobie wszystko w terminarzu. Nie chcę zbyt często używać peelingów, bo codzienne złuszczanie nie służy skórze. Taki plan pozwala mi wszystko jakoś ogarnąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to :) Jak wszystko rozpisane, to już nie trzeba kombinować i zastanawiać się, co w danym dniu użyć :)
      W dodatku wyrabia się nawyki i potem wszystko idzie szybciej :)

      Usuń
    2. Ja ostatnio wyrobiłam w sobie nawyk codziennego nakładania czegoś na włosy:) Teraz nie mam problemu z ich rozczesywaniem:) Muszę sobie wyrobić jeszcze nawyk używania kremu do stóp, bo z tym mam największy problem, bo ciągle mnie gdzieś gna. A to w środku nocy zgłodnieję i idę po kanapkę, a to mi się coś przypomni i muszę to sprawdzić, a z posmarowanymi stopami nie da się tak hasać;P

      Usuń
  2. A ten krem pod oczy z Orientany nie nadaje się też na dzień?

    OdpowiedzUsuń