Czas na kilka słów podsumowania ryżowej serii Skinfood.
Cały program pielęgnacyjny obejmuje 7 produktów, a są to:
- puder do mycia twarzy
- first serum
- tonik
- serum [tym razem nie first ;)]
- emulsja
- krem
- maska w formie okładu lub też tzw. pack do samodzielnego sporządzenia [mieszanina pudru i esencji ryżowej]
Całość, oprócz działania ogólnego ma także funkcje przeciwzmarszczkowe.
Hm... powiem, że nie wyobrażam sobie nałożenia wszystkich 6/7 kroków podczas jednego rytuału pielęgnacyjnego. Dlaczego? Ponieważ wydaje mi się, że takie zestawienie byłoby niemożliwie-masakrycznie treściwe :o.
Próbowałam z trzema dostępnymi produktami w serii, którymi dysponowałam i całość jak dla mnie była za tłusta. A to, podkreślam, tylko trzy kroki!
Być może seria sprawdziłaby się u ekstremalnie suchych cer, odwodnionych, o cienkiej skórze, przy zmarszczkach, ale nie u mnie :o
Natomiast produkty solo, do włączenia w inne programy pielęgnacji, jak najbardziej - pozostawiły na mnie dobre wrażenie :).
7 kroków?
OdpowiedzUsuńTak :D
UsuńJakby się mocno postarać, można je upgrade'ować do 10 - na początek olejek myjący, po myciu jeszcze peeling i do tego wszystkiego krem pod oczy :P
Podobno Azjatki poświęcają dbaniu o swoją skórę naprawdę dużo czasu, dlatego te 7/10 kroków wcale mnie nie dziwi :P
OdpowiedzUsuńDokładnie :) też o tym słyszałam. Duży nacisk kładzie się na oczyszczanie. Tymczasem 'moda' europejska skupia się na odżywieniu.
Usuń