środa, 11 lipca 2012

Warte uwagi: Timotei Jericho Rose


Do tej pory nie miałam zaufania do produktów oznaczonych logo Timotei.
Kampania medialna swoje, ale od dłuższego czasu jestem już świadomym konsumentem i nie łatwo mnie nabrać na marketingowe slogany i podrasowane fotki ;).
Produkty Timotei były omijane przeze mnie szerokim łukiem z uwagi na słabe składy. Nie lubię, kiedy oszukuje się mnie zapowiedzią obecności jakiegoś składnika, podczas gdy jest go w kosmetyku mniej niż konserwantu.

Ostatnio jednak mój wzrok przykuły nowe buteleczki, jakie znalazłam na sklepowych półkach. Ze zdziwieniem popatrzyłam na markę - to Timotei :) Oczywiście wiedziona instynktem od razu odwróciłam opakowanie tyłem i pomijając słodko-mdlące opisy przeszłam do meritum - składu.
O, cóż to za zdziwienie odmalowało się na mojej twarzy, bo... ten okazał się całkiem do rzeczy!
Może nie jest to kosmetyk, który spełni oczekiwania wszystkich, bo np. w szamponie znalazł się SLES, ale ja akurat akceptuję ten element w składzie i nie uważam go za jakieś niewyobrażalne zło ;). Producent deklaruje brak parabenów.
Dość wysoko znalazły się ekstrakty i to całkiem ich sporo oraz inne substancje, korzystnie wpływające na stan włosów.

W skład tej linii produktów wchodzą zarówno szampony jak i odżywki, są też i kosmetyki typu 2w1. Znajdziemy różne rodzaje, odpowiadające różnym potrzebom włosów :).

Cieszy fakt, że firma wychodzi naprzeciw oczekiwaniom rynku i jego uczestników :)
Po serii Organic, która pod względem składu była całkiem udana, lecz niestety ciut droga, pojawia się kolejny fajny zestaw kosmetyków o przyzwoitym składzie za rozsądną cenę :)

Ceny oscylują w granicach 6-10 zł za mniejsze pojemności [200/250ml].


EDIT: Zainteresowanych pogłębieniem tematu zapraszam na recenzję :)

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Skuszę się na odzywki na pewno, tylko trzeba mi jeszcze zapas wyczyścić z szafy :P

      Usuń
  2. Będę musiała się im przyjrzeć;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyglądaj się, przyglądaj :) Jest w czym wybierać :]

      Usuń
  3. Nie widziałam jeszcze a wygląda interesująco

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam dziś szampon z tej serii. Dziwne, bo nowość, a w sieci w zasadzie nie ma informacji o tej linii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też zdziwiła ta cisza medialna. Zero informacji, a przecież producent jako pierwszy powinien mieć to na stronie. Jak widać PR Timeteja leży ;) [nie to, że mój wpis to jakiś art. sponsorowany]

      Usuń
  5. Ta seria wygląda bardzo ciekawie i moim zdaniem dużym plusem są nowe opakowania, które ładnie się prezentują :)Ale na razie się jeszcze na nic nie skusiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się te buteleczki podobają o wiele bardziej, niż poprzednie :)

      Usuń
  6. Słyszałam o tych nowościach, ale omijałam z daleka myśląc, że to pewnie takie samo słabe Timotei :) Po Twoim poście przyjrzę im się bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaskakująca odmiana, jak na Timotei. Składy naprawdę jak nie ta sama marka...

      Usuń
  7. Ciekawie brzmi:) choć wątpię czy znajdę u siebie ale może ?:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Skusiłam się, bo był duet w Biedronce, szampon plus odżywka w cenie 6,99 zł za komplet. Miodzio

    OdpowiedzUsuń