Właśnie wstałam z wieczornej drzemki.
Miało być standardowe 15 minut na zregenerowanie sił, bo zazwyczaj tyle mi wystarcza i po tym czasie automatycznie się budzę. Tymczasem spałam prawie 1,5 h i nie wybudziłam się sama, tylko z małą 'pomocą' :]. A to znaczy, że kiepsko ze mną :o i mój organizm potrzebuje snu. Czuję się totalnie rozbita, a co za tym idzie - niezdolna do myślenia...
Dlatego notki z prawdziwego zdarzenia niet. Plan na dziś = pójść wcześnie spać. Choćby przed północą...
To tyle marudzenia na dziś :o
Dobranoc ;]
Ja się dzisiaj położyłam o 16, też na chwilę, a wstałam po 19 :D
OdpowiedzUsuńZdarzało mi się podobnie :) A potem wielkie zdziwienie, że tyle czasu przespane, wydawało się, że drzemka taka krótka była...
UsuńA ja tak skutecznie usypiałam swoje dziecię, że sama padłam pierwsza. O 2 obudziłam się wyspana i wypoczęta i nijak zasnąć nie mogę :(
OdpowiedzUsuńHeh, często zdarzało mi się przysypiać przy usypianiu moich Zbroli. Od jakiegoś czasu nie przykładam podczas tego rytuału głowy do poduszki, bo niechybnie bym padła :)
Usuń