Post biżuteryjny, a właściwie o... ozdobach do włosów :)
Część dodatków zakupionych w tym miesiącu nie dotarła na czas, ale nic straconego, będą w podsumowaniu czerwcowym :)
Natomiast dzisiaj chciałabym pokazać trzy drobiazgi, które przywędrowały do mnie z Tajlandii. Dość kosztowne, ale skradły moje serce jak tylko je zobaczyłam :D
Spinka typu "szczęki" [nieustająco ten rodzaj kojarzy mi się z muchołówką ;)] z dużymi, czarnymi różami, spinka automatyczna i opaska.
Byłam zaskoczona tym, jak szybko przedmioty do mnie dotarły :o. Spodziewałam się długich tygodni, a tymczasem wszystko trwało dosłownie kilka dni!
Uwielbiam kwiatowe dodatki i pewnie na tych trzech się nie skończy. Już przewertowałam ebay, w poszukiwaniu kolejnych. Crave for more...
Fioletowa spinka jest super.. :)
OdpowiedzUsuńFioletowe i czerwone kwiatuszki urocze:>
OdpowiedzUsuńte czarne takie mroczne :):)
ta fioletowa spinka jest przeurocza;)
OdpowiedzUsuńOpaska też;) Czarne róże - początkowo myślałam że to żywe, ale potem doczytałam;) Choć nie przepadam za takimi dodatkami na głowie - to mimo wszystko też kupuję i zbieram bo strasznie mi się podobają;)
Ładne, cieszą oko :D Chociaż znając mnie, pewnie bym kupiła i leżałoby gdzieś w kącie szafy ;)
OdpowiedzUsuńFioletowe są cudne ;-)
OdpowiedzUsuń