Źródło: organeo.pl |
Na początek przytoczę ciut przydługi opis. Nudy, ale to ważne :]
Hyal Premium to ekskluzywny kosmetyk o silnym działaniu liftingującym, przeciwzmarszczkowym i zagęszczającym skórę twarzy, dekoltu i ciała. Przywraca owal twarzy czyniąc skórę bardziej gładką, napiętą i elastyczną. Polecany do cery dojrzałej 40+.
Skoncentrowane serum stworzone, aby zapobiegać procesom starzenia sie skóry i utrzymywać ją w dobrej kondycji. Zastosowany wnim dodatkowo kwas oligocząsteczkowy pobudza do pracy wiązadła kolagenowe i elastynę, zagęszcza skórę, działa liftingująco i przywraca owal twarzy.
Dzięki swojej czystej i skoncentrowanej formule nawilża głębokie warstwy skóry przywracając jej sprężystość i elastyczność. Zawarty w HYAL PREMIUM kwas hialuronowy oligocząsteczkowy pochodzenia roślinnego to substancja o najniższej masie cząsteczkowej występującej w kwasach hialuronowych, dzięki czemu może wnikać jeszcze głębiej w skórę, wiązać więcej wody (kilkusetkrotnie więcej niż sama waży), co przekłada się na znakomite właściwości zagęszczające i liftingujące skóry.
Hyal to produkt pochodzący z fermentacji mikrobiologicznej, pozbawiony domieszek białek pochodzących z organizmów zwierzęcych. To kosmetyk bezzapachowy i hipoalergiczny. Kosmetyk przebadany dermatologicznie i mikrobiologicznie. Produkowany z roślin niemodyfikowanych genetycznie. Produkt nie testowany na zwierzętach.
Nie zawiera:
- parabenów
- glikolu propylenowego
- substancji powierzchniowo czynnych
- barwników
- olejów mineralnych
- silikonów
- substancji pochodzenia zwierzęcego
- parafiny i pochodnych
Skład/ INCI: Aqua, hialuronic acid
Pojemność: 30ml
Iście imponujący opis, prawda?
A tymczasem... wystarczy zajrzeć do któregokolwiek sklepu z półproduktami do wyrobu kosmetyków, a dostaniemy tzw. potrójny kwas hialuronowy, którego opakowanie o tej samej pojemności kosztować nas będzie niecałe 10 zł.
Można go zastosować na skórę solo, lub nieco rozcieńczyć z wodą, aby uniknąć uczucia lepkości, a tym samym uzyskać większą pojemność bez znaczącej utraty właściwości :P Tyle. Połączyć dwa składniki.
Tymczasem firma EiEi manipulując mieszaniną haseł na topie i w dużej mierze nikłej świadomości społeczeństwa nabija nabywców w butelkę.
Dosłownie.
W piękną butelkę z matowego szkła ze słotą wstążeczką i filigranowym listkiem. Za 400 zł. Strasząc parabenami, parafiną silikonami i, o zgrozo!, substancjami powierzchniowo czynnymi! Swoją drogą, jak to się stało, że do tej pory, po używaniu powyższych substancji w codziennej pielęgnacji [bo chyba każdy się na ten przykład myje?] nie wypaliło nam jeszcze twarzy?
Kusząc "oligocząsteczkowym" [co za mądra nazwa ;)] kwasem hialuronowym, czyli takim o najmniejszej masie. Niestety nie informując, że nawet kwas HA o masie poniżej 10kDa nie jest w stanie przeniknąć do skóry właściwej, której przepuszczalność wynosi zaledwie 3kDa.
Tak więc... ja podziękuję, wolę zrobić własnoręcznie :D
Przynajmniej 390 zł zostanie w kieszeni ;)
Podobnego "kwiatka" wypuściła na rynek forma Etani. Za produkt wzbogacony witaminą B3 [jakieś 5 zł] i olejem rycynowym [2 zł w aptece] zażyczono sobie jedynie 240 zł o_O.
Znacie podobne kosmetyki [czy może raczej pseudo-kosmetyki]? Podzielcie się opinią, co sądzicie o takich produktach i ich marketingu :)
hahaha, dobra reklama, ładne opakowanie, marka i proszę - cena rośnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze żeby listek był z prawdziwego złota... ale tak? za kawałeczek szkła ;)?
UsuńPrzeczytałam opis, w głowie już jawi się niesamowicie skomplikowany skład, który będzie działał cuda, przewijam dalej, jest INCI i... Spadłam z krzesła :D
OdpowiedzUsuńTo się nazywa marketing!
Ja to samo! :)
UsuńZa te 400 zł mogli dorzucić chociaż jakieś inne składniki :p
OdpowiedzUsuńNo, ale prawda jest taka, że większość kobiet nie patrzy na składy i czytając na etykietce ochy i achy na temat danego produktu wyda te 400 zł i będzie przekonana, że to ekskluzywny kosmetyk...
Dokładnie. Kilka lat temu pewnie też bym się nabrała.
Usuńfajnie, że ktoś porusza taką kwestię, często płacimy jedynie za markę, a tak naprawdę są kosmetyki o takim samych składzie kilka razy lepsze...
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Całe szczęście świadomość konsumencka z roku na rok wzrasta i już nie tak łatwo naciągnąć nabywcę ;)
Usuń