Zima to czas szczególnie niełaskawy dla moich ust. Bardzo szybko
wysychają, pierzchną, łuszczą się i pękają, trudno mi utrzymać je w
ryzach. Dlatego od jakiegoś czasu szukam czegoś, co uchroni mnie przed
fatalnymi skutkami tej pory roku. A do tego z fajnym składem.
Skutkiem tych poszukiwań był zakup pomadki ochronnej, o której dzisiaj słów kilka.
Opis producenta:
Oeparol Balance Pomadka ochronna do ust zawiera wysokiej jakości
naturalne składniki, w tym "tłoczony na zimno" olej z nasion wiesiołka.
Preparat przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji ust. Natłuszcza je i
zabezpiecza przed pękaniem i wysychaniem oraz czyni usta delikatnymi i
nadaje im świeży wygląd.
Nie będę się rozpisywała nad opakowaniem. Jest standardowe - biały
plastik, wykręcany jednym ruchem sztyft, nadrukowane zdobienie się
ściera. Ale w sumie nie rozlatuje się po trzech użyciach ani nie otwiera
w torebce, więc nie jest źle ;)
Sama pomadka ma bardzo zwartą konsystencję, dzięki czemu nie nabiera się
jej zbyt dużo na usta, ale... trzeba się trochę namachać. Nie jest
ciężka ani tłusta, nie czuć jej na ustach... do czasu. Kiedy zużycie
zbliżało się ku końcowi, odczułam całkiem odwrotny efekt. Zaczęła się
nabierać jakby grubszą warstwą, co było średnio przyjemne. Wydaje mi
się, że to kwestia przedziału czasu, w którym ją używałam [choć nie była
przeterminowana]. Zatem najlepiej zużyć ją szybko.
Ochronę ust oceniam dobrze. Radzi sobie z ciężkimi warunkami, typu
wiatr, niska temperatura i zapobiega pękaniu, bo mocno natłuszcza. Z
suchymi skórkami już niekoniecznie, bo gdy warstwa ochronna zejdzie z
ust, pojawiają się one na powierzchni. Zmiękczone, aż kuszą, żeby je
skubać [wiem, nie wolno :o]. Mogłaby też lepiej nawilżać, bo z tą kwestią moim zdaniem radzi sobie wybitnie słabo.
Ogólnie rzecz biorąc kosmetyk niestety mnie nie zachwycił. Pierwsze
wrażenie było dobre, ale potem pomadka działała coraz słabiej. Można
przetestować, ja do niej nie wrócę.
Cena: ok. 7 zł / 3,6g
wlasnie jakis czas temu znalazlam jedna z nich w domu nie wiem jakim cudem i sobie przywlaszczylam ^^ czeka na sowja kolej i teraz jestem ciekawa czy i ja bd miala podobne opinie ;)
OdpowiedzUsuńUżywaj, póki świeża :) Na początku uznałam ją za całkiem fajną :)
UsuńJa polecam pomadki Sylveco. Są stosunkowo tłustawe, ale świetnie nawilżają nawet bardzo wymagające usta. Wersja z brzozą chroni nas przed wykwitami opryszczki (jeśli mamy z nią problem).
OdpowiedzUsuńO, to muszę poszukać u sienie w takim razie. Większość pomadek u mnie chroni, owszem, ale potem usta mam wysuszone :(
Usuńmiałam ją wziąć, ale chyba kupię wazelinę flos lek ;-)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego ostatnio słyszałam o tych wazelinach :)
Usuńkiedyś jej używałam, pamiętam, że zapach nie bardzo mi pasował, ale olej wiesiołkowy ma właśnie niezbyt fajną woń
OdpowiedzUsuńW sumie na zapach to nawet nie zwróciłam uwagi ;) Dla mnie jak najbardziej do zaakceptowania był :)
Usuńmoim zdaniem jest okropna. jej stara wersja to był hit, ale ta nie robi kompletnie nic, w tej cenie można znaleźć dużo lepsze pomadki:)
OdpowiedzUsuńhttp://box-with-colours.blogspot.com/