Pojawiam się i znikam... Znowu :(
Meble już w drodze [trzymajcie kciuki!], zatem pojawia się światełko w mroku, wreszcie odzyskam swój kącik, ale...chyba nie uniknę zakupu nowego komputera... lecz kiedy to nastąpi - nie wiem :/
Enyłej, dfosyć gorzkiego żalenia się i narzekania, korzystam póki mogę i intensywnie myślę nad pewnym projektem [mam nadzieję, że wypali :)], a dziś spóźniony post o tym, czym smaruję paszczę.
Od początku listopada sporo zmieniłam w mojej codziennej, pielęgnacyjnej rutynie. Zabrałam się ostro (może nawet za ostro) za testowanie nowych produktów i... teraz liżę rany. W każdym razie czeka mnie szukanie winowajcy. O tym jednak przy okazji recenzji, jak tylko wykryję sprawcę.
Tymczasem zaplanowany program pielęgnacji prezentuje się tak...
Rano:
- oczyszczanie twarzy plynem Eveline, wersja różowa
- tonik Best do cery trądzikowej
- krem Mizon Hwa Yun Sun
- filtr Innisfree No Sebum Sunblock SPF 35 jak nie zapomnę
- plus podkład mineralny Everyday Minerals (póki diagnozuję cerę) lub jakiś Bb Cream (może Eveline?, wyjdzie w praniu)
Wieczorem:
- oczyszczanie twarzy mydłem Aleppo lub żelem do mycia Tołpa
- demakijaż oczu za pomocą dwufazowego płynu Pollena
- tonik do cery trądzikowej Best
- krem Mizon Hwa Yun Sun lub Bandi, Krem z kwasem pirogronowym, salicylowym i azelainowym
- pod oczy nakładam serum wybielające własnej produkcji
Do tego w mocy cały czas utrzymuję plan maseczkowo-peelingowy czyli co cztery dni [no dobra, prawie cztery... ;)] peeling mechaniczny, enzymatyczny i glinka.
Zastanawiam się też nad wprowadzeniem jakiegoś serum pod krem, ale moja cera ostatnio kaprysi i nie wiem, czy to nie byłoby dla niej za dużo. Moze w przyszłym miesiącu?
Zabawne, żadnego z tych produktów nie znam !
OdpowiedzUsuńWłaśnie, przypomniałaś mi.. Mizon.. miałam kupić krem ze ślimaka!
ciekawa pielęgnacja ;)
OdpowiedzUsuńprodukty słabo znane ;)
U mnie żel Tołpy robi spustoszenie, nic tak mnie nie wysusza jak on... Taka fajna marka, a taki tragiczny skład...
OdpowiedzUsuń