Po raz pierwszy chyba okazują się być większe niż zakupy :)
W planach miałam jeszcze więcej, ale bunt na twarzy spowodował, że odstawiłam absolutnie wszystko z nowym myjadłem włącznie, żeby zdiagnozować problem. Zbyt dużo nowości jak na jeden raz.
Z moich kosmetycznych zapasów zniknęły:
- skarpetki peelingujące Tony Moly
- truskawkowa maseczka Baviphat [odlewka]
- iFiona CC Cream, też odlewka i swoją drogą wspaniały kosmetyk, kto nie czytał recenzji, to zapraszam :)
- tonik Nantes z zieloną herbatą
- Skinnfood, Peach Sake Pore Serum
- Skinfood Peach Sake Pore Toner
- Lirene, Cera Naczynkowa, Śmietanka wzmacniająca
- oraz próbka maski do włosów Biowax i dwie próbki Missha A'pieu Emu BB Cream [akurat nie załapały się na zdjęcie]
ja sie z tym nantes dakej mecze xD
OdpowiedzUsuńBardzo go polubiłam i w sumie żal mi trochę, że się skończył :o
UsuńMmmmm... Truskawkowa maseczka :D
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna, niedawno o niej pisałam, zapraszam zatem do przejrzenia ostatnich notek :)
UsuńU mnie rzadko się zdarza, żeby denko większe od zakupów było ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten problem, wyjątkowo mi się udało :)
Usuńnie mialam ani jednego z tych ksometykow :)
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkie z wyjątkiem serum Skinfooda. No i może mleczka Lirene, bo szału nie robi.
Usuńu mnie skinfood wciąż czeka w kolejce...a dopiero co zrobiłam poważne koreańskie zakupy...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci możliwości zrobienia zakupów bezpośrednio - pójść, potestować, pooglądać na żywo... :) marzenie...
UsuńU mnie denko zawsze mniejsze. Truskawkowa maseczka pycha ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, po nowe zdobycze:
http://modjus.blogspot.com/2013/07/urodzinowy-konkurs.html
Lipiec był pod tym względem wyjątkiem, bo zazwyczaj też kupuję więcej niż zużywam :o
UsuńDużo tego zużyłaś:)
OdpowiedzUsuńCzasem mi się uda ;) ;) ;)
Usuń