Dzisiaj krótka notka o kosmetyku, który stosowałam jakiś czas temu w walce o twarz wolną od nieprzyjaciół. Jak spisał się w tej roli? Czy pomógł mojej skórze?
*Opis producenta:*
Acnosan Soft dzięki odpowiednio dobranym składnikom pielęgnuje skórę
trądzikową, skłonną do łojotoku, z tendencją do przetłuszczania.
Doskonale oczyszcza i wygładza. Chroni skórę przed podrażnieniami i
zaczerwienieniem. Regularnie stosowany działa przeciwbakteryjnie,
łagodząco, pomaga utrzymać czystą, gładką i zdrową cerę. Jest
kosmetykiem łagodnym, dostosowanym do codziennej pielęgnacji nawet
wrażliwej skóry.
Wskazania: Skóra trądzikowa, wrażliwa.
Tonik kupiłam... kawał czasu temu, już nie pamiętam nawet ;).
Było to za czasów, kiedy borykałam się z rozkapryszoną skórą, skłonną
do stanów zapalnych. Nie był to może klasyczny trądzik, ale tak czy
inaczej wszystko rozbija się o walkę z wypryskami, więc wtedy namiętnie
używałam tego typu kosmetyków.
Opakowanie toniku jest bardzo skromne. Plastikowa butelka z wąską
szyjką, zamykana głęboką nakrętką, pod którą znajdziemy
charakterystyczną dla wszelkich toników nakładkę z niewielkim otworem
dozującym.
Butla jak butla, no, może tylko do tego kręcenia mogłabym się
przyczepić, bo wygodniejsze są pompki, klapki czy spraye. Ale nie to
jest najważniejsze :)
Tonik ma postać słomkowego płynu i nie posiada zapachu. Jego składnikiem
aktywnym jest Nordihydroguaiaretic Acid substancja o działaniu
antyoksydacyjnym, gojącym i przeciwzapalnym, o której skuteczności przy
leczeniu trądziku/wyprysków sporo się naczytałam. Pokładałam zatem w
Acnosanie spore nadzieje. Czy spełnione?
Pierwszym, zauważalnym efektem jest przyjemne nawilżenie. Wiele osób
ucieszy fakt, że nie ma w składzie alkoholu. Nie odnotowałam
podrażnienia [aczkolwiek moja skóra jest raczej z tych odpornych]. A
potem... zupełnie nic :/
W działaniu obserwowałam pojawiające i znikające niespodzianki,
praktycznie nic się nie zmieniło. I w zasadzie zastanawiałam się, czy to
naturalna kolej rzeczy przy problematycznej skórze czy też efekt
oczyszczania cery i tonik najpierw wyciąga wszystko na wierzch. Bo jak
dla mnie, to mimo wszystko powinien zapobiegać takim akcjom albo
przynajmniej je łagodzić, zmniejszać ilościowo i szybciej goić.
Przetrzymałam pierwszy miesiąc, drugi... zawartość z butelki zniknęła, a cera pozostała taka sama.
Skład: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Water(Aqua)/Butylene
Glycol/PEG-60 Almond Glycerides/Caprylyl
Glycol/Glycerin/Carbomer/Nordihydroguaiaretic Acid/Oleanolic Acid,
Panthenol, Methylchloroisothiazolinone/Methylisothiazolinone,
2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol
Cena: ok 8 zł / 150ml
W moim przypadku tonik okazał się rozczarowaniem. Ale wiem, że zbiera całkiem niezłe opinie. Miałyście może z nim styczność? Jak wrażenia? A może macie swoje tonikowe hity?
Szkoda, że szału nie ma.
OdpowiedzUsuńMiałam chyba coś podobnego, ale na bazie alkoholu. Tak, to chyba ten sam produkt. Hmm.. Pamiętam, że straszliwie mnie przesuszył, ale wtedy byłam jeszcze przed "oświeceniem" :P
OdpowiedzUsuń