Jakiś czas temu żaliłam się na blogu, że zima to czas wyjątkowo niedobry
dla moich paznokci. Suche, kruche, rozdwajające się, z tendencją do
łamania... Brrr.
Próby stosowania innych preparatów kończyły się różnym skutkiem,
najczęściej niezbyt satysfakcjonującym, a jedyny preparat, który
przypadł mi do gustu zniknął z rynku :/
Postanowiłam - raz kozie śmierć! I mimo dużych obaw, postanowiłam
sięgnąć po ostateczność czyli preparat z formaldhydem. A to znaczy, że
moje paznokcie były w naprawdę strasznym stanie...
Czy ten akt desperacji przyniósł założone rezultaty?
Opis producenta:
Wielozadaniowa, ekstremalnie wzmacniająca odżywka to szybka pomoc dla
kruchych i łamliwych paznokci. Kompleksowa, silnie działająca kuracja
jest idealnym rozwiązaniem dla słabych, zniszczonych i rozdwajających
się paznokci. Odbudowująca formuła z witaminami wapniem i kolagenem
precyzyjnie łączy z płytką paznokciową, odbudowuje regeneruje i
maksymalnie ją utwardza. W ciągu 10 dni kuracji SOS paznokcie z dnia na
dzień stają się nieprawdopodobnie mocne, elastyczne i piękne.
Sposób użycia:
Codziennie nakładaj jedną warstwę preparatu na paznokcie. Po trzech
dniach zmyj nałożone warstwy i rozpocznij czynność ponownie. stosuj
regularnie, gdyż każda nakładana warstwa dogłębnie penetruje paznokieć,
zapewniając ekstremalne wzmocnienie i utwardzenie płytki.
Uwaga:
Przed użyciem należy zabezpieczyć skórki oliwką bądź kremem. Unikać
kontaktu z oczami. Środek łatwopalny. Nie stosować doustnie. Chronić
przed dziećmi. Zawiera 2% formaldehydu.
Odżywkę zastosowałam zgodnie z instrukcją. Całość kuracji trwała 10 dni.
Pomna tego, że spotkałam się z wieloma opiniami o tym, że preparat może
wywołać onycholizę nie zaryzykowałam dłuższego czasu używania. Ale
skoro sam producent zaleca jedynie 10 dni, więc nie ma co wychodzić
przed szereg i rozliczyć go z efektu, jaki obiecuje. Podczas kuracji
bacznie obserwowałam czy pojawiają się jakiekolwiek niepokojące objawy
[ból, zaczerwienienie płytki, wybroczyny], ale całe szczęście nic złego
się nie działo.
Kosmetyk dostajemy w estetycznej buteleczce, dość sporej, wysokiej, z długim pędzelkiem, którym wygodnie się operuje :).
Nałożenie warstwy nie nastręcza problemu. Preparat ma jasnoróżowy,
transparentny kolor, jest rzadki, ale nie za rzadki, dobrze przystaje do
płytki i odpowiednio się po niej rozlewa. Jedna warstwa zostawia lekko
chropowatą powierzchnię po wyschnięciu. Dwie i trzy są już przyjemnie
gładkie i dają piękny połysk.
Wydajność średnia - już po jednym dziesięciodniowym cyklu widać wyraźny ubytek w butelce. W sumie to aż 9 warstw, ale wydaje mi się, że inne emalie wolniej się zużywają.
Kurację rozpoczęłam na początku listopada, a do dnia dzisiejszego dwa
czy trzy razy powtórzyłam trzydniowy [tym razem] cykl dla podtrzymania
efektu.
A jaki był/jest ten efekt?
Hm... mam bardzo ambiwalentne odczucia względem tej odżywki. Z jednej
strony paznokcie stały się jakby twardsze i faktycznie wzmocnione [choć
bardzo słabe nigdy nie były]. Na tyle twarde, że utraciły elastyczność i
bardzo łatwo je złamać np. uderzając mocniej o jakąś powierzchnię.
Poza tym bardzo liczyłam na to, że wyeliminuje problem łamiących się
rożków paznokcia [wskazujący], łuszczącego się boku [palec środkowy] i
rozdwajających się krawędzi kciuków.
A tymczasem...
Jak widzicie - płytka paznokcia palca wskazującego jest opiłowana na okrągło. Zgadnijcie dlaczego...
Kolejny paznokieć jest asymetryczny. Zgadnijcie dlaczego?
Paznokieć u palca serdecznego wygląda na zdrowy. Cóż z tego, skoro dwa
dni później "odprysnął" niczym odcięty cążkami, niemal idealnie
równolegle do brzegu.
Natomiast jeśli przyjrzycie się dokładnie kciukowi i małemu palcowi
zauważycie, że pęknięcia sięgają niemal do połowy szerokości paznokcia :(
W dwa dni po zrobieniu tego zdjęcia obcięłam je wszystkie, aby zapobiec
dalszym stratom. Niestety, na kilku paznokciach pojawiły się
łuski-zadry, a po kilku dniach musiałam nakleić patch-plaster.
W moim przypadku odżywka niestety nie zadziałała tak, jak tego
oczekiwałam, chociaż producent obiecuje takie rezultaty. Minimalnie
zredukowała rozdwajanie, ale to wszystko.
Dodatkowo, kiedy paznokcie już mi odrosły, na mojej płytce uwidoczniła się charakterystyczna,
poprzeczna linia. To granica oddziaływania odżywki. Malowana preparatem
część paznokcia jest jakby nieco grubsza. Widać to, gdy dokładnie
przyjrzę się jego powierzchni.
Płytka traktowana odżywką jest bardzo wysuszona. Kiedy odcięty koniec
paznokcia ścisnęłam między palcami, pękł z trzaskiem na pół. Dobrze
nawilżony byłby elastyczny niczym sprężyna, a miejsce zgięcia jedynie
odbarwiłoby się na biało [podobnie jak cienki kawałek plastiku].
Skład:
Niech Was nie zwiedzie informacja, na jaką można się natknąć w niektórych miejscach, że jest to preparat bez formaldehydu. Niestety zawiera go w składzie. A same składy odżywek w serii są do siebie bliźniaczo podobne.
Ciekawostka - nie testowałam trwałości lakieru na odżywce, bo metoda
aplikacji wyklucza jego stosowanie, ale po kąpieli w wannie zauważyłam
pewną właściwość. Otóż preparat po dłuższym moczeniu w wodzie oddziela
się od paznokcia całymi płatami. Może się więc sprawdzić w roli bazy
peel off :P, jeśli nie macie takowej pod ręką.
Cena: 12 zł/12 ml
Znacie jakieś skuteczne metody na odżywienie paznokci? Jaka odżywka sprawdziła się w Waszym przypadku?
Mnie również ten preparat nie zachwycił, wręcz zaszkodził-przesuszył płytkę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie będę starała się go zużyć i nie kupię nigdy więcej.
Pozdrawiam A.
Ja czasem maluję warstwę albo dwie, ale nie widzę efektów i chyba zrezygnuję.
UsuńNie wiem jaki masz pilniczek, ale spróbuj zmienić na mniejszą gradację. I najlepiej na dobry papierowy. Przy częstych zadziorach i łuszczącej się płytce pomaga polerowanie paznokci raz na 2/3 tygodnie (oczywiście lekkie polerowanie a nie takie na tafle lodu)i codzienne wcieranie w paznokieć i skórki wit. A+E. Olej arganowy też służy paznokciom i mam wrażenie, że je uelastycznia - moje są grube i twarde a po olejku arganowym zrobiły się bardziej sprężyste. Odżywki lakierowe to dla mnie strata czasu i pieniędzy. Bo tylko raz w życiu miałam problem z paznokciami, właśnie gdy używałam odżywek do paznokci :P
OdpowiedzUsuńDzięki za rady :)
UsuńMoże spróbuję z polerowaniem?
zabiegi olejowe na paznokcie fajne, ale wykluczają się w przypadku pomalowanych pazurków, a szkoda. Ale może spróbuję :)
Ja skończyłam kuracją całą butelką 8w1, teraz używam diamentowej jako bazy. Pomogły mi i zadziałały bardzo dobrze. Paznokcie dawno się nie rozdwajały, a ostatnie złamanie zanotowałam w Sylwestra, ale nie pamiętam jak to się stało. Czyli jednak jednym one służą, innym nie i trzeba sprawdzać na sobie. ;)
OdpowiedzUsuńMoże jakbym malowała częściej, to efekt byłby lepszy? Ale jednak się boję efektów ubocznych :o
Usuńja używam 8w1 i paznokcie mi się już nie rozdwajają, zauważyłam tylko, że jak przestałam używać odzywki regularnie to znów zaczęły się łamać i rozdwajać. I to bardzo szybko... więc myślę, że problem tkwi gdzieś w mojej diecie
OdpowiedzUsuńAj, moja dieta woła o pomstę do nieba... tutaj pewnie też leży jedno ze sródeł problemu.
Usuńja mam 8 w1 i coś czuję, że lipa ;/
OdpowiedzUsuńSprawdź, u każdego co innego może zadziałać :)
UsuńJa właśnie kupiłam sobie 8w1 ciekawa jestem czy będą jakieś efekty
OdpowiedzUsuńMiłego testowania zatem :)
Usuń