Jak już wiecie, zmuszona byłam odstawić na jakiś czas kosmetyki, aby uspokoić skórę i zdiagnozować źródło problemów, którym okazało się brzoskwiniowe serum Skinfood.
Po całej operacji pozostał mi do testów zestaw tonik+krem z linii Fresh Apple Sparkling Pore, który zamierzam wykorzystać w nadchodzącym miesiącu.
W razie kłopotów w odwodzie trzymam emulsję z olejkiem z drzewa herbacianego, również Skinfood. Ostatnio całkiem skutecznie uczestniczyła w akcji ratowniczej :)
Rano:
- oczyszczanie płynem micelarnym Bielenda, Bitechnologia Ciekłokrystaliczna, Kolagenowe Odmłodzenie
- tonik i krem Skinfood, Fresh Apple Sparkling Pore
- plus ewentualnie filtr Innisfree No Sebum Sunnblock SPF 35
Wieczorem:
- oczyszczanie: Safira, Biser
- tonik i krem Skinfood, Fresh Apple Sparkling Pore
- ewentualnie emulsja Skinfood Tea Tree for men zamiennie z kremem
Ciekawa jestem, jak się spisze u Ciebie krem :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało Ci się odratować cerę, nie znoszę takich rewolucji na facjacie ;)
Nie cierpię tego, grrrr....
UsuńPo raz pierwszy zawiodła mnie koreańska pielęgnacja...