All together :D
I uszczegółowione - tu pielęgnacja ciała i włosów:
- Eveline Slim 3D, Skoncentrowane Serum modelujące do biustu, Push-up Effect
- Joanna Rzepa, mój ulubiony szampon z zieloną etykietą
- Green Pharmacy, Eliksir wzmacniający do wypadających włosów
- Scandic Line, Organic Banana Mask, maska do włosów z ekstraktem z banana
Cuda kosmetyczne z Korei :D :
-Skinfood, Pineapple Peeling Gel
- Baviphat, Lemon Whitening Sleeping Pack
- Baviphat Apple AC Sleeping Pack
- Su:m 37 Secret Programming Essence
- Innisfree Trouble Care BB Cream
- Holika Holika Baby Bloom BB Cream Light for oily skin
- Holika Holika Baby Bloom BB Cream Moisture
Oraz kolorówka:
- Catrice LE Fabulous Fourties - róż do policzków
- Catrice LE Fabulous Fourties - paleta cieni, wersja z fioletem
- Catrice LE Fabulous Fourties - eyebrow lifter czyli rozświetlacz pod łuk brwiowy
- Essence LE Wild Craft - ciemnofioletowy cień do powiek
- Essence LE Wild Craft - lakier do paznokci w kolorze nude-róż
- KOBO, sypki pigment miedziany
- naklejki do paznokci
Na początku miesiąca byłam z siebie dumna, bo w sumie zapowiadało się, że w tym okresie mój zbiór znacząco się nie zwiększy. Jedynie kilka azjatyckich odlewek, czyli w sumie mało znamienna sprawia.
Jednakże pojawienie się limitowanych edycji kosmetyków Catrice i Essence dość mocno uszczupliło mój portfel, ale przecież nie mogłam przejść koło nich obojętnie. I tak powstrzymałam się resztką zdrowego rozsądku przed szerszymi wydatkami, bo planowałam jeszcze pędzel i rozświetlacz, i jasny cień też wpadł mi w oko, a ostatecznie to nawet ten zielony, mimo iż takiego koloru na powiekach nie noszę :o.
Maska bananowa to zakup ciut spontaniczny, akurat dziewczyny przyszykowały zbiorowe zamówienie i nie mogłam przegapić okazji :D Serum też jakoś tak kompulsywnie zakupiłam, ale w końcu czas zadbać o te rejony. A szampon i eliksir to takie regularne zakupy, jeden się skończył, a drugi planowałam od dawna.
Strasznie dużo czytam dobrych opinii na temat tego jabłkowego Baviphata. Szkoda, że pieniądze nie rosną na drzewach :D
OdpowiedzUsuńOj szkoda :o
UsuńGeneralnie kosmetyki azjatyckie są super! Ciekawi mnie to jabłuszko :)
Całkiem spore zakupy :)
OdpowiedzUsuńChciałabym w końcu wypróbować oryginalne koreańskie sleeping packi. Chyba czas złożyć zamówienie ;)
Sporo, sporo... może w tym miesiącu będzie mniej ;)?
UsuńJeśli chcesz potestować bez dużego ryzyka wtopy, to zapraszam na rozbiórkowy wątek "Kupujemy BB creamy" :D
O jakie fajne zakupki:D
OdpowiedzUsuńLubię serum Eveline, limitowanki <3 może kupie jeszcze roż catrice ;) Maskę bananowa muszę sobie zamówić kiedyś:D
Pierwotnie miałam tego różu nie kupować, ale taki śliczny mi się wydał, że się nie oparłam :o
Usuńfaktycznie dużo tego :) Ja się ostatnio jakoś powstrzymuję ;P
OdpowiedzUsuńA ja nie umiem, chlip!
UsuńCałe szczęście koreańczyki to same odlewki :)
sporo, ja wolę nie podsumowywać nabytków :D
OdpowiedzUsuńale może trzeba zacząć :)
W sumie polecam, to jednak fajna zabawa ;)
Usuńoj takie skromne te zakupy ;-)
OdpowiedzUsuńPrawda? Takie tam drobiazgi ;)
Usuń