Jeśli uważnie obserwujecie bloga, to pewnie
wiecie, że jak dziki nakupiłam różnych dziwnych składników i od czasu do
czasu lubię sobie coś z nich ukręcić.
No ale do rzeczy :D
Faza olejowa:
10% oleju z pachnotki
5% skwalanu
2% dipalmitynianu kwasu kojowego
Faza wodna:
43% wody
2% arbutyny
3% glukozydu ketonu malinowego
5% niacynamidu
4% ekstraktu z mącznicy lekarskiej
4% mleczanu sodu
4% kwasu hialuronowego
8% płynnego ekstraktu z aloesu
10% polysorbate 20
konserwant: 5-10 kropli w zależności od ilości ubełtanego serum
Oto i sekret mojej super mikstury, o którą sporo z Waz pytało, kiedy wprowadziłam ją do programu pielęgnacji, został obnażony :) Początkowo dipalmitynianu miało być więcej, ale z uwagi na użyty emulgator zmniejszyłam ilość fazy olejowej, w związku z czym miałam lekkie obawy, czy mi się całe 4% rozpuści.
A jutro zapraszam na część praktyczną, czyli opowiastkę o tym, jak wszystko zgrabnie połączyć w jedną całość :D
Nieśmiało też przypomnę się z rozdaniem Orientany . Do wygrania dwa zestawy testowe :)
Cześć Kochana, co do Szlachetnej to brakuje nam jeszcze rzeczy związanych z czystością. Jakichś ścierek gąbek czy płynów do mycia naczyń, podłóg blatów ;) Oczywiście nie musisz kupować wszystkiego ;) Ja tylko podaje jak najwiecej mozliwości i mozesz wybrac w miare mozliwosci, to co bys dala rade ;*;)) i jak sie zdecydujesz to napisz mi od razu < 3
OdpowiedzUsuń