Zakupy, zakupy, zakupy...
Zgodnie z postanowieniem noworocznym chcę pozbyć się wszystkiego, co zalega na półkach, czeka w kolejce i krzyczy - wybierz mnie, wybierz mnie... Dlatego staram się okroić wydatki. W tym miesiącu mój plan jest bardzo skromny. Zresztą, zobaczcie same :)
- Innisfree No Sebum Sunblock SPF35
- baza pod cienie
- lakiery holograficzne Color Club
- może jakieś cienie matowe z My Secret, bo są w promocji akurat ;)
- i róż z limitki Vintage District, jeśli pojawi się w Naturze
- zapomniałabym - płyn micelarny BeBeauty
Jak widzicie... nie jest źle :) Zakupy zredukowałam do naprawdę niezbędnego minimum. No... tego... prawie. Płyn micelarny na razie nie jest mi niezbędny. Jednak podobno znika w tempie ekspresowym i ciężko go upolować, więc wolałabym mieć go pod ręką, gdy ten używany teraz się skończy.
Lakierów teoretycznie też nie potrzebuję, ale są tak piękne!... Tylko najpierw muszę wybrać kolory i to najlepiej niedużo :P Jakieś sugestie? Może miałyście z nimi do czynienia i polecicie ulubieńca?
Jeszcze w temacie - lakier niespodziankę, nota bene holo :) otrzymuje Kruszynka.
A wybrany przez nią kolor pojawi się przy najbliższej, lakierowej recenzji :)
cienie My Secret są w promocji?! *______________*
OdpowiedzUsuńW aktualnej gazetce Natury :]
UsuńFaktycznie bardzo okrojona lista, ale to pewnie i lepiej ^^
OdpowiedzUsuńPora skończyć z brzydkim nawykiem magazynowania :o
UsuńNie wiem czemu mój komentarz dodany z telefonu nie wyswietla się ;/
OdpowiedzUsuń:(
UsuńZaraz sprawdzę w ustawieniach bloga.
CC - Cherubic, koniecznie!
OdpowiedzUsuń