Opis producenta:
Wyrafinowana kompozycja składników aktywnych o silnym działaniu regenerującym. Dzięki unikalnej recepturze wypełnia zmarszczki i przywraca skórze szyi jedwabistą gładkość, jędrność i nawilżenie. Krem pomaga w odnowie skóry uszkodzonej przez słońce. Zawiera głęboko penetrujący peptyd - Palmitoyl Tripeptide-5, który skutecznie redukuje i wygładza wszystkie typy zmarszczek.
O tym kosmetyku w zasadzie najmniej mogę powiedzieć. Próbka starczyła na dwa użycia, to tyle, że podzielę się z Wami wrażeniami dotyczącymi właściwości stricte fizycznymi.
Opakowanie [sądząc po zdjęciu] stylistyka nawiązuje do całej serii, ale jest tradycyjne w formie. Czyli takie, do jakiego chyba przywykłyśmy na co dzień :)
Zawartość ma postać całkiem gęstej, białek emulsji, która mocno pachnie. Mi ten zapach kojarzy się raczej z męskimi perfumami, aniżeli z czymś przeznaczonym dla kobiet. Aplikacja nie sprawia problemu, krem rozprowadza się równomiernie i bardzo szybko wchłania do matu. Nie zauważyłam wygładzenia, nawilżenie minimalne. Rano sytuacja bez zmian, tylko to nikłe nawilżenie nie jest juz wcale odczuwalne. Może przy dłuższym stosowaniu...
Szkoda, że producent nie pomyślał, żeby dać choć 3 albo lepiej 5 próbek, aby można było lepiej zapoznać się z produktem i ocenić jego walory [na zlocie zostałyśmy poproszone o przetestowanie i wyrażenie opinii o tej serii w pierwszej kolejności].
Skład: Aqua/Water, Hydrogenated Polydecane, Propylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Hydrolyzed Rice Protein, Octyldodecanol, Pentaerythrityl Distearate, Squalane, Tocopheryl Acetate, Sodium Polyacrylate, Borago Officinalis Seed Oil, Palmitoyl Tripeptide-5, Mauritia Flexuosa Fruit Oil, Lecithin, Panthenol, Sorbitol, Trilaureth-4 Phosphate, Gold, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic/Capric Triglyceride, Cyclohexasiloxane, Disodium EDTA, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Sodium Stearoyl Glutamate, Dimethicone Crosspolymer, Citric Acid, Caprylhydroxamic Acid, Methylpropanediol, Parfum/Fragrance, Phenoxyethanol, Hexyl Cinnamal, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Geraniol, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, D-Limonene, Linalool
cena: 90 zł / 50ml
W poście wykorzystałam materiały i zdjęcia pochodzące ze strony Bandi.pl
Firmie Bandi natomiast dziękuję za udział w zlocie i udostępnienie produktów do testowania :)
Nie wiedziałam, że tą serię mamy wypróbować na początku :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jeżeli mamy napisać jakąkolwiek opinię to chociaż po 3 próbki tego samego kosmetyku by się przydały. Ja to mam wrażenie, że w moich nic nie ma, zawsze na próbkach jest pojemność podana a na tych z Bandi nie ma
Utkwiło mi w pamięci, że prowadząca prezentację wspominała, iż byłoby miło, gdyby w miarę szybko GP było opisane, bo to niby nowość [i pewnie na promocji firmie zależało]. I jeszcze ta zielona seria eko.
UsuńA brak oznaczenia pojemności też mnie zdziwił. Pewnie 1ml. A opakowanie wielkie, jakby miało tam być 10 x tyle ;)
Skład sam w sobie niezły, chociaż dla mnie taka dawka glikolu propylenowego jest zabójcza. Ale opakowanie bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńDostałam przesyłkę, dziękuję bardzo :*
PG mi krzywdy nie robi. Bardziej szkodliwe dla mojej cery, o ironio, jest masło shea...
UsuńMiłego testowania :)
Skład całkiem ok, ale nigdy bym go nie kupiła,bo nie używam odrębnych kosmetyków do szyi i dekoltu :/
OdpowiedzUsuńJa właśnie też nie, za radzi zaawansowana "rejonizacja", nie chciałoby mi się pewnie oddzielnie smarować :]
Usuń