Od samego początku kosmetyki do włosów w piance przyciągnęły moją uwagę.
Po pierwsze - innowacyjna forma. Po drugie - naprawdę niezłe składy.
Dlatego jak tylko pojawiła się okazja wrzuciłam do koszyka fioletowe
opakowanie :) Wybór padł na kosmetyk dodający objętości, bo akurat
takiego nigdy nie miałam i chciałam zobaczyć, jak wpłynie na moje
ciężkie i całkiem gęste włosy. Do wyboru pozostaje jeszcze wersja czarna [Ultimate Repair]
i biała [19 składników].
Opis producenta
Odżywka ekspresowa w piance Gliss Kur Ultimate Volume
dla włosów cienkich, płaskich, zniszczonych. Można ją łatwo i równomiernie
nałożyć na włosy. Bez spłukiwania. Zapewnia włosom zauważalnie większą objętość.
Przeznaczona do codziennej pielęgnacji. Zapewnia włosom regenerację i
objętość – bez ich obciążania.
Jak już wspominałam, do mojego koszyka trafiło opakowanie w kolorze
soczystego, przyciągającego oko fioletu. Niewielkie, bo zawierające
ledwie 125 ml. Pękate, o ciekawych zagięciach, które ułatwiają trzymanie
go mokrymi dłońmi i zapobiegają wyślizgnięciu, z transparentną zatyczką.
Pod nią skrywa się wygodny dozownik wydający kolejne porcje piany.
Spodziewałam się, że będzie ona 'twarda' i zbita niczym pianki
stylizujące, ale spotkała mnie niespodzianka :) Odżywka jest miękka,
wilgotna, a bąbelki powietrza całkiem spore.
Aplikacja jest bardzo
wygodna. Kosmetyk łatwo rozprowadzić po włosach, nie spływa z nich,
szybko wsiąka, o ile nie nałożę za dużo. Zazwyczaj po aplikacji odciskam
po raz kolejny włosy z nadmiaru wody, jednocześnie wgniatając
pozostałości mazidła w kosmyki, a potem rzecz dzieje się już rutynowo.
Przejdźmy więc do meritum czyli opisu efektów :)
Odżywka
nieco ułatwia rozczesywanie, ale nie daje idealnego poślizgu. To
zapewne wskutek składu, w którym zawarte są minimalne ilości silikonów,
co by nie obciążać włosów. Niemniej jednak nie ma
tragedii :) Po wyschnięciu włosy są faktycznie puszyste i nabierają objętości. Odżywkę można stosować u nasady, nie wpływa negatywnie na świeżość fryzury. Nie polecałabym jej jednak osobom z włosami mającymi tendencję do puszenia. Miałam też wrażenie, ze kosmetyk lekko prostuje włosy. Po jego zastosowaniu nie czułam w dotyku charakterystycznej gładkości, jaką cechują się zazwyczaj moje włosy. Pozostawały nieco szorstkie, pewnie to efekt uboczny i cena, którą trzeba zapłacić za fryz pełen objętości ;) Efekt utrzymuje się całkiem długo, właściwie do kolejnego mycia. U nasady co prawda widać już 'oklap' ale reszta, na długości, ma zdecydowanie większą puszystość niż w przypadku braku użycia opisywanego produktu.
Jeśli chodzi o odżywienie, może nie jest zbyt spektakularne, ale wierzę, ze zawarta w formule keratyna ma możliwość trwałego związania z włóknem włosa, gdyż nie ulega wypłukaniu. Włosy pozostają sypkie, sprężyste i ładnie lśnią :)
Skład: Aqua, Cetrimonium Chloride,
Hydrolyzed Collagen, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed
Keratin, Hydrolyzed Keratin, Stearamidopropyl Dimethylamine,
Phenoxyethanol, Ceteareth-25, PEG-12 Dimethicone, Lactic Acid,
Dipalmitoylethyl Dimonium Chloride, Silicone Quaternium-22, Sodium
Methylparaben, VP/VA Copolymer, PPG-3 Myristyl Ether, Coco-Betaine,
Polyquaternium-69, Glycerin, Propylene Glycol, Parfum,
Polyquaternium-10, Styrene/VP Copolymer, Alcohol denat., Citric Acid,
Sodium Chloride, PEG-14M, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Limonene,
Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Butylphenyl
Methylpropional.
Cena: ok 20 zł / 125 ml
PS. Pamiętajcie o rozdaniu :)
ja mam gęste włosy i niepotrzebne są mi takie odżywki ;)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie :D Jutro sobie kupie koniecznie!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze takiego wynalazku ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie używałam odzywek w piance, ale jestem bardzo ich ciekawa.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc zaciekawiłaś mnie tą odżywką :). Nigdy nie miałam odżywki do włosów w piance.
OdpowiedzUsuńKiedy wstawisz aktualizację włosów :D.?