piątek, 14 czerwca 2013

Lovely, Black Eyeliner

Lubię eyelinery w płynie/kałamarzu. Są łatwe w obsłudze i nie wymagają czyszczenia pędzelka ;) Dlatego chętnie sięgam po tego typu kosmetyk i zawsze mam go na podorędziu :)
Niniejszy produkt wrzuciłam do koszyka przy okazji jakiejś promocji w Rossmannie [akurat poprzedni był na wyczerpaniu] i  ostatnimi czasy intensywnie go używałam, czas więc na kilka słów recenzji.


Tradycyjnie zaczynam od opakowania. Zazwyczaj takie eyelinery mają postać mini-kałamarza, tutaj jednak dostajemy smukłą, plastikową fiolkę o bardzo wąskiej podstawie. Bardzo nieporęczne rozwiązanie, bo praktycznie uniemożliwia odstawienie go na półkę podczas wykonywania makijażu. Trzeba się nieźle nagimnastykować, aby ustawić go w pionie. Całe szczęście otwór jest na tyle niewielki, że zawartość nie wycieka z wewnątrz, w razie gdyby doszło do przewrócenia. Innym minusem opakowania są ścierające się napisy - zarówno te nadrukowane na plastiku jak i te na białej naklejce, przez co po pewnym czasie użytkowania nie dowiemy się, jaka jest np. data ważności :/


Pędzelek ma długą rączkę, jest elastyczny i bardzo wygodny w obsłudze. Można nim dowolnie manewrować i narysować precyzyjną linię, gdyż końcówka jest odpowiednio cienka. Trzeba odrobinę uważać, bo można przypadkowo "ufarbować" sobie rzęsy, ale wprawna ręka poradzi sobie z tym problemem :)


Sam eyeliner ma formę płynu, jak sama nazwa wskazuje ;) i jest nieco gęstszy od wody. Konsystencja odpowiednia - nie spływa, nie skapuje z pędzelka. Podczas malowania nie zostawia prześwitów, dobrze przystaje do skóry, pozostawiając jednolitą linię. Na powiece zasycha szybko i nie "kseruje" się, nawet przy tłustej powiece. Uważam, że jest całkiem trwały - wytrzymuje od rana do wieczora w stanie prawie nienaruszonym, o ile nie trzemy zbyt mocno powiek :)
Jego formuła nie jest wodoodporna, jednak zauważyłam, że jest w stanie przetrwać deszcz. Natomiast "chętnie" rozpuszcza się, gdy pojawia się łzawienie.


Kolorystycznie to ładna, porządna, matowa czerń.
Bezproblemowo można pozbyć się go z oka podczas demakijażu. Daje mu radę zwykły micel, mleczko do demakijażu i dwufazy.
Krótko i na temat - naprawdę niezły produkt za przystępną cenę.

Cena: ok 8 zł / 2,5g

6 komentarzy:

  1. Mam już 3 płynny liner i nie widzę między nimi różnicy:P Nigdy żaden mi nie wysechł, nie kruszył się i zawsze nieźle się zmywają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne odczucia jeśli chodzi o czarną barwę. Natomiast z innymi kolorami bywa bardzo różnie :)

      Usuń
  2. Podziwiam osoby, które potrafią posługiwać się eyelinerami w kałamarzu:) Niestety, nie mam do nich pewnej ręki, co kończy się sklejonymi rzęsami i krzywą kreską;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim mniemaniu są bardzo łatwe w obsłudze, szczególnie te z krótką rączką. Natomiast nie potrafię dobrze operować zwykłą kredką, niemal zawsze zostaje mi prześwit między kreską a linią rzęs.

      Usuń
  3. ja teraz uzywam zelowego eyelinera
    ale ten prezentuje sie calkiem fajnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żelka miałam kiedyś i malowało mi się nim całkiem fajnie.
      Nie przepadam jednak za czyszczeniem pędzelka. Z eyelinerem płynnym ten "problem" znika :)

      Usuń