Jakiś czas temu, przy okazji prezentowania mojej kolekcji lakierów pytałam, który z nic chciałybyście w pierwszej kolejności zobaczyć na paznokciach. Wśród propozycji znalazł się ów kameleon od Wibo i to właśnie na niego padło w pierwszej kolejności. Stąd dzisiaj post ze swatchem i recenzją tego produktu.
Opis producenta:
Wonder Nails to trzy mini kolekcje kolorystyczne inspirowane trendami,
wokół których toczy się moda wielkiego formatu w sezonie wiosna/lato
2012. W dostępnej kolorystyce każdy znajdzie coś dla siebie.
Be a
Chameleon to kolekcja metalicznych lakierów w 4 pastelowych odcieniach,
posiadających drobne, iskrzące perełki, które odbijają światło, przez
co prezentują się niezwykle efektowne na paznokciach. Lakiery z tej
kolekcji mają jeszcze inną niespotykaną właściwość: zmieniają kolor pod
wpływem Magic Top Coat. Pozwala na wyczarowanie wielu ciekawych
stylizacji paznokcia, które zmieniają się niczym kameleon w intrygujący
manicure.
Zaczynamy :)
Opakowanie jest bardzo zgrabne i wpadło mi w oko. Buteleczka o kwadratowej podstawie, niezbyt duża i nie za mała, z białą nakrętką, która całkiem nieźle leży w dłoni podczas malowania. Pędzelek niezwykle elastyczny, nieduży, ale bardzo wygodny i świetnie się nim operuje. Maluje się nim bardzo prezyzyjnie, dociera, gdzie trzeba, nie zalewa skórek, a po płytce sunie jak marzenie :)
Sam lakier jest chyba jednym z najlepszych, z jakimi się zetknęłam. Idealna konsystencja, wspaniale przystaje do paznokcia i odpowiednio poziomuje się na płytce, nie robi smug i prześwitów, a do tego jest idealnym JEDNOWARSTWOWCEM!
Kryje naprawdę wspaniale :D. Na zdjęciu eksperymentalnie położyłam dwie warstwy na dwa pierwsze pazurki, dwa ostatnie po prawej to jednorazowe malowanie. Dwie warstwy dają trochę głębszy i nieznacznie ciemniejszy kolor, różnica nie jest jednak bardzo widoczna na żywo. Wysycha bardzo szybko, wystarczy kilka minut i już jest odpowiednio utwardzony. Niektórym osobom może przeszkadzać, że widać na nim pociągnięcia pędzelka, ale cóż, taki już urok lakierów metalicznych. Dla mnie nie stanowi to wady produktu.
Zaskoczenie - po pomalowaniu lakier wydaje się być bardziej podobny w kolorze do... srebra, niźli do skrzącego, jasnego fioletu. Przyjrzyjcie się różnicy między tym, co widać na paznokciach i w buteleczce. Zupełnie traci swoje pierwotne zabarwienie.
Jego prawdziwa natura ujawnia się przy pomocy top coata.
Po nałożeniu lakieru nawierzchniowego, zwanego Magic Top Coat'em na paznokciach pojawia się piękny, fiołkowy odcień. Co za różnica w porównaniu z kolorem surowego metalu ;). Ogromnie podoba mi się ta metamorfoza :) a fiolet ma naprawdę śliczny odcień :)
Powiem, że uległam magii marketingu i w zasadzie bez zastanowienia sięgnęłam przy szafie po dedykowany top coat Wibo, bez sprawdzania opinii, że kolor można wydobyć także za sprawą zwykłego lakieru bezbarwnego. Aczkolwiek przyznać muszę, że ten Wibo najmocniej oddziałuje na transformację barwy kameleona. Poniżej próba z diamentowym utwardzaczem FM [wskazujący], magiczny Wibo [środkowy] i golasek [serdeczny] dla porównania skali. Eksperymentowałam też z topem LA Colors i efekt był mocniejszy od FM, ale wciąż nie tak esencjonalny jak Wibo. W dodatku Magic Top przedłuża trwałość lakieru :) [wybaczcie sfatygowane końcówki - test trwałości lakieru].
No właśnie - trwałość. Kolejne pozytywne zaskoczenie! O ile końcówki przetarły się dość szybko, bo już na drugi dzień, to odprysków nie zanotowałam przez kolejne cztery dni :) Dla mnie to naprawdę długo, bo po czterech dniach najczęściej mój manicure nadaje się tylko do zmycia. Na powyższej fotce stan z piątego dnia noszenia lakieru. Jak widać na powyższej fotce, paznokieć z topem Wibo doznał najmniejszego uszczerbku :] i śmiem zakładać, że gdybym pomalowała nim pazury od razu manicure trzymałby się pewnie i tydzień :P
Czyli... bardzo zadowolona jestem :)
Ciekawe, czy inne kolory mają podobne właściwości? Miałyście już do czynienia z tymi lakierami?
Cena: 8,99 zł / 7 ml
Oby były jeszcze dostępne! Ten jest pięknyyyy *.*
OdpowiedzUsuńChyba widziałam je jeszcze niedawno obok innych kolekcji :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńZaskakujący :)
UsuńNieźle ;D Chociaż bardziej się zastanawiam po co mi top coat jakis magiczny ^^ Jakby lakier od razu już sam z siebie nie mógł byc taki jak poiwnien ;o chociaż z jednej strony to fajne mieć lakier który może być i taki i taki :D
OdpowiedzUsuńFajny motyw dla osób, które lubią eksperymentować. Wtedy pociągnięciem topa można wyczarować fajny wzorek :)
UsuńJak dobrze, że mam Was ogarnięte jeśli chodzi o składy < 3 ;)
OdpowiedzUsuń