Zaabsorbowana przygotowaniem podsumowania roku, całkowicie zapomniałam przedstawić Wam styczniowy program pielęgnacji. W sumie nie zmienił się on od grudnia, z wyjątkiem szamponu, bo testowałam Bio Naia, który mogłyście zauważyć w poście denkowym.
Po tej małej zdradzie wracam znów do mojego ulubionego szamponu rzepowego, a to oznacza, że... wygląda on identycznie jak ten grudniowy. Zatoczyłam koło.
Ten zestaw już znacie:
W zasadzie wszystko widać na foto:
- szampon Joanna Rzepa do włosów przetłuszczających się ze skłonnością do wypadania
- Scandic Line, Organic Banana Mask
- Schwarzkopf, Gliss Kur, Ultimate Repair, ekspresowa odżywka regenerująca w sprayu
- Green Pharmacy, Eliksir ziołowy do włosów, wzmacniający, przeciw wypadaniu
- L'Biotica, Wax, Jedwab w płynie
Maska bananowa już się kończy. Wtedy przetestuję spray Gliss Kur solo, aby poznać trochę dokładniej jego "samotne" działanie.
A już teraz z niecierpliwością czekam na koniec miesiąca i zmianę planów :)
Będę mogła dobrać się wreszcie do zestawu Organic People :D
Twoje włosy muszą bardzo lubić proteiny ;)
OdpowiedzUsuńPewnie tak :) Chociaż zdarzyło mi się przedawkować ;)
UsuńCiekawi mnie ten eliksir, czy on na prawde działa?
OdpowiedzUsuńTak po prawdzie to nie umiem stwierdzić. Używam raczej wspomagająco aniżeli stricte na problem wypadania. Wierzę, że jednak coś daje :]
Usuńszampon z rzepy mogę wychwalac jest cudowny;)
OdpowiedzUsuńOj i to bardzo :]
UsuńOd 5 lat w zasadzie jest w mojej łazience :D
Nigdzie nie mogę dorwać tego banana! :(
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tylko Allegro albo profesjonalne hurtownie fryzjerskie.
Usuń