Na zakończenie fioletowego cyklu - makijaż z użyciem bohatera poprzedniej notki. Tym razem kreska dopracowana nieco bardziej ;), co oczywiście zajęło trochę czasu -__-
Wykorzystałam cztery cienie:
- fiolety Kobo: Blueberry Violet [210] i Violet [112]
- biały mat My Secret
- sypki cień w kulce Beauty UK w odcieniu iskrzącego, jasnego fioletu
- i oczywiście rzeczony eyeliner
- a nazwy użytego tuszu nie pamiętam
Znacie jakieś godne polecenia eyelinery o wyrazistych kolorach, które nie są aż tak kłopotliwe?
lubie takie połączenia.
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie, że Ci się podoba :)
Usuńbardzo mi się podoba, zwłaszcza ta kreska :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńŚwietny makijaż! Ten biały mat z My secret ma dobrą pigmentację? Bo właśnie szukam dobrego białego cienia
OdpowiedzUsuńNiestety pigmentacja słaba. Efekt widoczny dopiero na białej kredce. Chyba lepszy jest ten z Kobo, przynajmniej tak słyszałam.
Usuń