Powoli przechodzę do meritum sprawy.
Dziś post na temat kremów, serum i emulsji, jakie stosuję [a raczej mam zamiar :o] stosować w pielęgnacji twarzy.
Podzieliłam jednak tę grupę na dwie kategorie. Dziś część kolekcji dotycząca zakupów zrobionych w rodzimych stronach [pewnie się domyślacie, że ta mniejsza :P]
Dziś w roki głównej:
- Yes to Carrots, nawilżający krem na dzień i na noc.
- Orientana [odlewki]: papaja, trawa tybetańska, owies koreański
- Orientana, Maska-krem pod oczy z kaskarylami
- Best, krem do cery trądzikowej
- Norel, Antystres, krem matujący
- Bandi, Krem z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym
- Bandi, Krem z kwasem migdałowym i polihydoksykwasami
- Bandi, Krem kojący do skóry tłustej
- DLA, Dar piękna, Krem na noc z naparem z jarzębiny
Kremy YtC "chodziły" za mną od zawsze. Ich fantastyczne składy powaliły mnie na łopatki, zatem tylko kwestią czasu był ich zakup. Ustrzeliłam je, można powiedzieć, z ostatniej chwili, bo... jak zwykle to co dobre szybko się kończy i producent postanowił "troszkę" namieszać. Z naciskiem na TROSZKĘ :/
Zapomniałam dorzucić krem Orientany z aloesem, ale to w zasadzie marna końcówka, bo 10 ml zaledwie, więc się nie liczy ;)
Dwie ostatnie pozycje to gifty ze zlotu, a dwie przedostatnie to gorączka zakupowej nocy 2za1. W sumie gdyby nie ostatnie da miesiące, to ta część zapasów byłaby imponująco... mała :)
Jednak już wiecie, że to wciąż nie koniec. Ale o tym jutro :D
jestem strasznie ciekawa YtC. Już parę osób mi polecało kremy, a ja ciągle nie wiem czemu ich unikałam.
OdpowiedzUsuńSzukaj na Allegro starych opakowań. Te nowe, z Sephory mają dużo słabszy skład.
UsuńChodzi za mną coś z Orientany
OdpowiedzUsuńMożna się skusić, ale powiem Ci, że szału nie ma. Zużyłam dwie odlewki i wydały mi się przeciętne z plusem.
UsuńAAA i gratuluję równej 200!
OdpowiedzUsuńYes to ostatnio przewinęły mi się na zdjęciu o nowościach drogeryjnych, ale nie wiedziałam, że mają dobre składy:) Będę musiała się za nimi rozejrzeć. Może znajdę coś dla swojej kapryśnej skóry.
OdpowiedzUsuńAż z ciekawości sprawdzę, czym są kaskaryle. Po raz pierwszy spotykam się z tą nazwą:)
Te nowe Yes to niestety mają bardzo zubożony skład w porównaniu z poprzednią wersją. Chociaż i tak lepszy niż większość tego, co można kupić.
UsuńZ kaskarylami też się po raz pierwszy spotkałam przy tym produkcie i chyba nie widziałam ich w składzie nigdzie indziej :)
oglądam z ciekawością zbiorek :)
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze ciekawiej ;
Usuńjak tam śmierdziuszek z jarzębiną?:D
OdpowiedzUsuńa ten niszcz pryszcz - smieszna sprawa :) ale każdy jest inny i inaczej reaguje na różne substancje, tym bardziej naturalne :)
A nie wiem, obwąchałam go tylko :)
UsuńNa razie próbuję się ogarnąć z innymi produktami, wymagającymi szybszego zużycia :o
Napisz coś więcej o tym kremie Norel :)
OdpowiedzUsuńDość gęsty, lekko beżowi i fajnie pachnie. Ale nie testowałam nic a nic. To grudniowy nabytek.
UsuńAle Ty tego masz :)
OdpowiedzUsuńJa mam ten sam krem DLA
Oj mam, skaranie moje ;)
Usuń