Kolejnym etapem w moich codziennych rytuałach pielęgnacyjnych, zaraz po oczyszczaniu, jest przywrócenie skórze właściwego pH czyli tonizowanie. A tak oto wygląda moja kolekcja kosmetyków przeznaczonych jego wykonania :)
Bohaterami zdjęcia są [od lewej]:
- Danahan, Ecopure, Moisture Face Essencial Skin Care - tu akurat w zestawie z emulsją
- Skinfood, Fresh Apple SAparkling Pore Toner
- Skinfood, Tea Tree and Lavender Toner [co ciekawe, dla mężczyzn :P]
- Skinfood, Peach Sake Toner
- Best, Tonik do cery trądzikowej
- Yedam, Yun Bit Complete Snail Recover Skin
- Skinfood, Pineapple Peeling Gel
Peeling oczywiście trafił na fotę omyłkowo, w miejsce toniku Nantes, który to z kolei pojawił się w poprzednim wpisie.
Zazwyczaj nie kupowałam toników na zapas, a jeśli już, to jedną, max dwie buteleczki i w zasadzie dopiero w tym roku pojawił się u mnie taki zbiór. Niby dużo, a jednak... nie dużo ;) bo wszystkie Skinfoody to odlewki [nie więcej niż 45ml], a Danahan to miniaturka :). Jeśli więc się uprzeć to tak naprawdę ma tylko trzy... no dobra, cztery flaszki ;)
no tak, a któryś jakoś ekstra działa?
OdpowiedzUsuńTen Nantes, którego zapomniałam dostawić, jest bardzo przyjemny w użyciu i dobrze nawilża. Brzoskwiniowy jest raczej przeciętny, reszty... khem, nie testowałam :o
UsuńMuszę w końcu zacząć używać tego toniku Nantes
Usuńtonik mam jeden w Lublinie i jeden w domu :)
OdpowiedzUsuńTeż bym tak chciała :o
UsuńButeleczki przykłuwają wzrok :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń