Źródło: styl.pl |
W kilku słowach od producenta :)
Kosmetyki Gliss Kur Marrakesh Oil & Coconut przeznaczone są do pielęgnacji normalnych włosów, które każdego dnia potrzebują skutecznej opieki. Gliss Kur Marrakesh Oil & Coconut pomaga odbudować i wygładzić ich powierzchnię. Dzięki temu, mimo codziennych zabiegów obciążających włosy, takich jak suszenie, czy czesanie, włosy zachowają miękkość i blask.
Zawierają w składzie jeden z najcenniejszych na świecie olejów - arganowy, który dzięki zawartości NNKT i witaminy E, zapewnia włosom blask i optymalne nawilżenie.
Dodatek mleczka kokosowego, bogatego w aminokwasy i witaminę C odżywia i zmiękcza włosy.
Kompleks płynnej keratyny odbudowuje zniszczoną strukturę włosa.
Dlaczego zwróciłam uwagę na tę serię produktów?
Bo w dużej mierze opis ma pokrycie w składzie :), a składniki aktywne występują w pierwszej połowie składu, a nie gdzieś daleko, za konserwantami ;P
Po raz kolejny producent się postarał :)
Muszę przyznać, że pod tym kątem kosmetyki Gliss Kur są coraz fajniejsze i wyrastają na moich drogeryjnych faworytów.
Porządne składy, przystępna cena, całkiem przyjemne działanie [testowałam kilka produktów tej marki z innych serii i polubiłam]. Myślę, że naprawdę warto zwrócić na nie uwagę :)
Nie, to nie jest tekst sponsorowany - jedynie moja subiektywna opinia.
Mogą okazać się bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że będą dobre :)
Usuńna pewno kupię :) już się nie mogę doczekać :)
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńA można recenzję jakiegoś dobrego nawilżacza do ciała na zimę? :)
OdpowiedzUsuńPisałam jakiś czas temu o masełku waniliowym Joanny, myślę, że mogłoby się sprawdzić :)
UsuńTej serii jeszcze nie znam a Twoja recenzja zachęca do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńTo jakaś nowość. Już zacieram ręce :)
UsuńZ Gliss kura miałam żółtą serię i kiedys ją lubiłam. Ciekawe jak ta by się sprawowała:)
OdpowiedzUsuńO, żółtą testowałam w całej rozciągłości, jeszcze za czasów długich włosów. Muszę odświeżyć pamięć i zrobić recenzję :)
UsuńMam je na liscie, tylko jakos rossmann nie po drodze ostatnio :D
OdpowiedzUsuńA z innych serii to polecam takie rozowo-perlowe. Zuzylam ich juz chyba po 100 butelek :D
UsuńZa to zawiodlam sie na serii fioletowej- prostujacej. Strasznie obciazyla i poskleja mi wlosy. Najwiekszy koszmar jaki kiedykowiek mi sie przytrafil z szamponow/odzywek. Włosy sie wrecz lepily ;/
Nie miałam fioletowej prostującej :o
UsuńW kolejce za to fioletowa - push up'owa w piance, która bardzo mnie ciekawi :)
Kiedyś od glisskura uciekałam, aktualnie stwierdzam, że czasem mają coś fajnego, ja bardzo lubię odżywkę 7 olejków, świetnie sprawdza się po myciu (oczywiście jak da się jej odrobinkę) Jest silikoniasta, ale w odżywkach po myciu jest to ok, no i w przeciwieństwie do wielu zachwalanych produktów nie jest napakowana alkoholem.
OdpowiedzUsuńTeż uciekałam, ale ostatnio bardzo pozytywnie mnie zaskakują, zwłaszcza składowo. Bardzo lubię ich odżywki w sprayu.
UsuńTeż mnie zaciekawiła ta seria :) będę musiała ją sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, kiedy trafi do sklepów. I czy będzie dostępny spray, bo w sumie on interesuje mnie najbardziej :]
Usuń