Jak można było zaobserwować w "denkach", pokończyły mi się główne produkty do pielęgnacji włosów. Ostatnio wspomagałam się trochę poprawionym eliksirem Provitu, bo maska skończyła mi się już jakiś czas temu i chciałam go trochę potestować. Czekałam też, aż skończy się szampon jerychoński :P.
I wreszcie nadszedł czas, aby przetestować całkiem nowe produkty :)
- mycie szamponem Natur Vital do włosów wypadających, przetłuszczających się
- maska Kallos Latte
- Elfa, Green Pharmacy, Eliksir wzmacniający [do wcierania w skórę głowy]
- Marion, Jedwab - na końcówki
- być może dodam jeszcze coś w sprayu, pewnie sama ukręcę, bo składniki okupują miejsca w lodówce :P
Na początek potestuję sobie szampon, stosując go samodzielnie i sprawdzając jego właściwości. Potem skupię się na obserwowaniu efektów działania maseczki :), w końcu eliksiru - chcę zdiagnozować wpływ na wypadanie :)
Też wolę osobno testować poszczególne kosmetyki, ponieważ w razie problemów, będę w stanie określić źródło.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam eliksir z GP. Stosuję go także jako odświeżającą mgiełkę, bo nie przetłuszcza włosów :)
OdpowiedzUsuńTeż go lubię, stosuję na skalp, jednak nie bardzo regularnie...
OdpowiedzUsuń