wtorek, 25 września 2012

Golden Rose, Extra Volume Mascara

Dzisiaj dla odmiany coś z kolorówki.
Zapraszam na recenzję tuszu marki Golden Rose.

Przyznam szczerze, że o ile lakiery tej firmy bardzo lubię, to innych kosmetyków nie znałam i jakoś nie spieszyło mi się do zakupu. Zatem z ciekawością podeszłam do testowania tuszu, który dostałam jako gratis do zamówienia :)

Mówi się, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale... cóż, ja zajrzałam i podzielę się z Wami moimi refleksjami.

Produkt dostajemy opakowany w złote pudełeczko, wewnątrz którego kryje się typowa dla tuszów buteleczkę ze złotą nakrętką. Flaszka z zawartością jest nieco dziwnie wyprofilowana, pękata w dolnej części. Design do mnie nie przemawia. Ale nie to jest w sumie najważniejsze, zatem krok dalej...


... natykamy się na... w sumie sporą szczoteczkę z włosia. Tradycyjna spiralka. Lubię takie. Całkiem wygodna w obsłudze.

 Ot i w zasadzie tyle w temacie. przejdźmy więc do meritum czyli testowania in vivo ;)




 Oto moje naked eye :P czyli oczko saute.

Pierwsza warstwa.
Jak widać - bieda [choć zależy, co kto lubi]. Efekt totalnie au naturell. W zasadzie no make up.
Niestety, pierwsza warstwa jest prawie niewidoczna, tusz nie pogrubia ani nie wydłuża.


Warstwa druga.
Zaczyna się coś dziać, ale efekt też bardzo średni. Chyba zdjęcie pokazuje więcej, niż było widać w rzeczywistości ;)



Warstwa trzecia.
Wreszcie rzęsy jako tako podkreślone, jednak to nie jest to, czego szukałam.




Nazwa tuszu obiecuje nam Extra Volume, a tu niestety, objętości nie widać. Bardzo słabo pogrubia, jak na produkt tego typu. Efekt ogólny marny. Generalnie od samego początku produkt był bardzo, bardzo suchy i kiepsko przystawał do rzęs, nie trzymał się ich, słabo czernił. Przy malowaniu bardzo dobrze rozdzielał rzęsy i nie sklejał ich, za to zdarzało mu się robić grudki.
Trwałość bardzo przyzwoita, tusz nie osypywał się w trakcie noszenia.
Suchość nie sprzyja wydajności. A poza tym przez to mam wrażenie, że tuszu jest dużo mniej niż oznaczono na opakowaniu.

Zrobiłam do niego kilka podejść i udało mi się znaleźć na niego sposób. Między kolejnymi warstwami trzeba odczekać kilka minut - wtedy wygląda trochę lepiej i nieco wydłuża. Ale jest to bardzo czasochłonne rozwiązanie. Są na pewno lepsze produkty.

Cena: ok. 10 zł / 12,5g

9 komentarzy:

  1. Mi się wydaje, że objętość widać! Bardzo zagęścił Ci rzęski!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dopiero przy trzeciej warstwie, gdzie normalnie inne tusze, np. MultiAction z Essence, robią tyle po dosłownie jednym pociągnięciu :o

      Usuń
  2. Szału nie ma. Mnie GR do siebie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ich lakiery, kolorówki nie próbowałam i raczej już nie spróbuję ;)

      Usuń
  3. Po trzeciej warstwie jest nieźle :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli GR, to tylko lakiery :) Inne kosmetyki jakoś mnie nie powalają na kolana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakiery znam i lubię. Podobno fajne są jeszcze pomadki, ale chyba się nie skuszę :o

      Usuń
  5. O coś dla mnie:) W przypadku tuszy lubię takie bardzo naturalne podkreślenie:) Zależy mi głównie na wzmocnieniu koloru rzęs:)

    OdpowiedzUsuń