Historia tego zakupu właściwie zaczęła się dwa lata temu.
Ale do rzeczy :)
Od kiedy przypadkiem zobaczyłam urocze foto w sieci i zgłębiłam temat tego, co się na nim znalazło, wiedziałam, że bardzo, bardzo pragnę tego cuda :o
Wygląd to jedno, ale opis sprawił, że moje serce zabiło mocniej, a w głowie pojawił się komunikat LUBIĘ TO ;) Przedmiot od razu trafił na moją wishlistę. Musiałam to wypróbować!
Zaczęły się poszukiwania... a było to dość trudne, bo przedmiot okazał się dość niszowy i dostępny w bardzo niewielu miejscach. W dodatku dość kosztowny, a nie chciałam wydać pokaźnej sumy i srogo się zawieźć :(.
Wtedy, dziwnym zbiegiem okoliczności, a może za sprawą uśmiechu opatrzności trafiłam na wątek, który pozwolił zapoznać się z próbką.
Nietrudno się domyślić, że przepadłam :o
Dłuuuugo nosiłam się z zamiarem zakupu, ale wiadomo, zawsze coś o_O...
A jednak coś wisiało w powietrzu ;) i kiedy kolejny raz przeglądałam sieć, trafiła się niesamowita okazja :D Tym razem postanowiłam nie zwlekać [znając moje szczęście zbyt długie odkładanie zakupu nie kończy się dobrze :/].
I oto jest!!!
Drżącymi rękami otwieram zawartość koperty, potem pudełko...
I kolejne pudełko, pieczołowicie zabezpieczone, odzieram z folii bąbelkowej...
Otwieram wieczko i wita mnie urocza mini-książeczka. Produkt dopieszczony w każdym detalu :)
Ajć, kolejna folia zabezpieczająca... serducho bije coraz mocniej :D
Jest, jest... JEST!!!
Jeszcze w swoim ubranku :)
I małe 'rozbieranko', ukazujące w pełnej krasie zawartość przesyłki :)
Ginestet Sauvignonne jest moje :D
Nie znam, ale chętnie poczytam o tym skarbie :)
OdpowiedzUsuńpoczytałam w necie - nuty zapachowe kusza :-))
OdpowiedzUsuńtez nie znalam ale w necie szybko przeczytalam .... no no opis kusi :)))
OdpowiedzUsuńfajny blog - obserwuejmy??
pozdrawiam pa