środa, 23 maja 2012

Woda owocowa czyli...

.. tonik z ekstraktem z ananasa, mango i truskawki.

Albowiem czas jakiś temu ukręciłam sobie takie oto dziwadło :)

Rezultat mojego pieczołowitego bełtania przybrał barwę ciemnej pomarańczy, jako wynik żółtości ananasa, pomarańczu mango i koralu truskawki [takie kolory dają ekstrakty rozpuszczone solo]. Sumaryczne połączenie powyższych dało kwaskowaty zapach, mimo, iż pojedyncze składniki pachną zgodnie ze swymi nazwami :].
Zdecydowałam się na aplikację za pomocą sprayu, żeby uniknąć strat. Robię psik-psik, a potem chwilę masuję twarz. Ma to na celu po pierwsze dokładne rozprowadzenie toniku, a po drugie taki masaż ma korzystne skutki zdrowotne dla naszego buziaka, pobudza krążenie, uelastycznia skórę...
Po aplikacji tonik wydaje się być nieco lepki, podczas masażu szybko się wchłania i wysycha. Po lepkości nie ma śladu :) Cera robi się taka jakby pudrowa, matowa i gładka. A przy tym też lekko napięta. Taki mini-lifting tymczasowy ;).
Co do właściwości nawilżających - sama nie wiem. Na pewno nie jest to efekt, jaki uzyskuje się po kremach. Nie ma WOW.
Trzeba uważać z ilością - za duża warstwa potrafi się zrolować podczas masażu i po wyschnięciu.
Tonik z racji pudrowego wykończenia może się nadawać jako baza matująca :)
Mam wrażenie, że jakby lekko poprawił koloryt skóry na twarzy. Różnica jest bardzo subtelna, niemniej w moim odczuciu 'coś' się zaczęło dziać w tym kierunku. Może przy dłuższej kuracji i wyższym stężeniu efekt byłby bardziej widoczny :)

Nie używałam tej mieszanki zbyt długo, gdyż kusiły mnie inne konfiguracje, ale nie wykluczam, że kiedyś powrócę do używania tego toniku, a ekstrakty owocowe na stałe zagoszczą w mojej kosmetyczce :) [a właściwie już to zrobiły :D]

Foto niestety nie dodam, bo przez przypadek skasowałam z dysku :|

Jutro receptura :)

2 komentarze:

  1. To czekam na recepturę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie, nie lubię takich kolorów, ten kupiłam specjalnie na różowy tydzień - do pytania o różowy lakier Sensique

    OdpowiedzUsuń