Nareszcie ;)...
Po kilku miesiącach w miarę regularnego używania, widzę dno w butelce. Czas na recenzję :)
Opis producenta:
Bezalkoholowy, antybakteryjny tonik przeznaczony jest do
pielęgnacji cery problematycznej, tłustej i mieszanej. Zawiera roślinne
antybakteryjne molekuły z jeżówki oraz Acnacidol, którego zadaniem jest
przywrócenie równowagi skórze trądzikowej.
Wyciągi roślinne połączone z kompleksem specjalnie dobranych
witamin ograniczają nadmierny łojotok, rogowacenie naskórka, zapobiegają
stanom zapalnym, przywracając naturalne pH skóry. Tonik doskonale
oczyszcza zaczopowane ujścia gruczołów łojowych, zapobiega rozwojowi
bakterii odpowiedzialnych za powstawanie wykwitów skórnych.
Sposób użycia: Stosować codziennie rano i wieczorem po uprzednim użyciu żelu do mycia twarzy.
Testowałam produkt w starej szacie graficznej, obecnie ma nieco inną. Opakowanie miało postać
spłaszczonej, plastikowej butelki z zakrętką, pod którą znajdował się
niewielki otwór, w sam raz do dozowania toników. Mleczny, lekko
przezroczysty plastik pozwalał na kontrolowanie poziomu zużycia. Flaszka
ergonomiczna, dobrze leżała dłoni. Osobiście, od czasu odkrycia toniku
Farmony, preferuję nakładanie toniku w formie mgiełki, toteż przelałam
zawartość do opakowania z atomizerem. To jednocześnie spora oszczędność,
bo zapobiega stratom kosmetyku wsiąkającego w wacik [i wacik sam w
sobie ;)].
Sam tonik to słomowy płyn o przyjemnym, świeżym zapachu.
Ma bardzo dobre właściwości nawilżające. Skóra po jego użyciu jest
odświeżona, jędrna i przyjemna w dotyku. Efekt nawilżenia utrzymuje się
całkiem długo. Czasem wystarczał mi solo, bez kremu :)
Czytałam, że część osób zaobserwowało, że po aplikacji zostawia
lepką warstwę na skórze, która potrzebuje czasu na wchłonięcie. Przy
aplikacji z atomizera i wsmarowaniu go w naskórek opuszkami palców,
wszystko wchłania się błyskawicznie i nie zauważyłam filmu czy też
jakiejkolwiek lepkości.Przy użyciu większej ilości może i owszem, coś było czuć na twarzy, ale z uwagi na brak czasu podczas porannej toalety najczęściej nie przejmowałam się tym, kładłam krem i po warstewce ani śladu.
Przyznam szczerze, że bardzo polubiłam ten produkt. W dodatku wyjątkowo podpasowała mi teoria nanowody :D.
Może to tylko marketingowy bajer, a może faktycznie jest taka fajna -
nie wiem. Fakt faktem, tonik działa porządnie, a efekty są odczuwalne.
Jedyną bolączką tego kosmetyku jest jego cena, która niestety mała
nie jest. Choć przy tej wydajności [używałam go przez kilka miesięcy 2x
dziennie - w formie mgiełki] koszt rozkłada się i już tak nie straszy ;)
Skład: Aqua, Glycerin, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Butylene Glycol,
Camelia Sinensis Extract, Polysorbate 20, Peg-20 Glyceryl Laurate,
Tocopherol, Linleic Acid, PABA, Retinyl Palmitate, Caprylyl Glycol,
Metylisothiazolinone, Perfume
Cena: 49 zł / 200 ml
cena mnie zabiła :o skład także
OdpowiedzUsuńAno właśnie... ale wiesz... nanowoda w środku ;)
UsuńCena nie mała, ale jeśli starczy na kilka miesięcy to nie jest zła. ;)
OdpowiedzUsuńPrzy użyciu sprayu wydajność mocno wzrasta :)
Usuńbardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńWiem :) czytałam Twoją recenzję :)
UsuńCieszę się, że przypadł Ci do gustu :)
firmy nie znam
OdpowiedzUsuńale cena wysoka
x x x
Nie wiedziałabym o niej, gdyby nie spotkanie blogerek, na którym zostałyśmy zaznajomione z marką i obdarowane tymi produktami :)
Usuńja sie z nim nie polubilam i go odstawilam ^^ teraz czeka na jeszcez danie mu drugiej szansy :D
OdpowiedzUsuńMoże tym razem Ci się spodoba :)
Usuń