Tymczasem w ramach ciekawostki przedstawiam Wam porównanie dwóch wariantów skarpetek Tony Moly: Maxi Power i Shiny Foot
Produkty różnią się nieco opakowaniem, wersja Shiny zawiera też nieco mniej produktu, bo każda saszetka to tylko 20 ml [w przypadku wersji Maxi to 25ml].
Ale ilość i szata graficzna to nie jedyne różnice, bo kosmetyki mają też różne składy i to w całkiem znaczącym stopniu.
Może komuś się przyda takie porównanie :)
Mnie osobiście zaskoczyła różnorodność ekstraktów, bo spodziewałam się raczej "gołej" mieszaniny kwasów.
Ciekawa jestem bardzo tych peelingów sygnowanych przez inne marki, ostatnio pojawiło się ich kilka na rynku, dlatego przy okazji przygotowałam też mały przegląd :)
The Face Shop |
It's Skin |
Nature's Republic |
Kolejny produkt Tony Moly |
VOV |
Holika Holika |
Oferta rynku cały czas się powiększa, powyższe zestawienie pokazuje te najbardziej popularne marki.
Oprócz tego natknęłam się tez na produkty The Saem, Mizon, Keyskin czy Butterfly [acz ten ostatni to produkcja chińska].
Będzie co testować :D :D :D
Przydałyby się takie :D
OdpowiedzUsuńZaszalej i kup!
UsuńCiekawe.. czasem mi się wydaje, że już nic mnie nie zaskoczy a tu proszę:)
OdpowiedzUsuńAzjatyckie pomysły na kosmetyki wciąż mnie zadziwiają. Bąbelkujące peelingi, zmieniające kolor BB Creamy i te bajeczne opakowania :)
UsuńJa kupiłam jakieś w Hebe za 9 zł. 30 zł na jednorazowe nasączane skarpetki bym nie wydała.
OdpowiedzUsuńA jak ze skutecznością? Sprawdziły się?
UsuńCzyli nie robią klienta w bambuko, jak to czasem bywa z niektórymi produktami :)
OdpowiedzUsuń