Część produktów "naturalnie" się skończyła, część odstawiam z własnej woli, a części nie chce mi się bełtać i nie byłam sumienna w ich używaniu, więc tymczasowo je odstawiam... szykuje się zatem nowy program pielęgnacji. Zacieram rączki, bo będzie trochę nowości do testów i wreszcie skorzystam z zachomikowanego ślimaka. A nawet czterech ślimaków :P
Brzmi dziwacznie?...
Zaraz wszystko się wyjaśni...
Rano:
- oczyszczanie twarzy płynem micelarnym BeBeauty
- tonik Nantes
- Mizon, Snail Repair All in One Cream
- a do tego jeszcze ślimakowy BB Mizona, który nie załapał się na fotkę ;)
Wieczorem:
- oczyszczanie twarzy żelem z peelingiem Ives Rocher, SeboSpecific, Nettoyant Gommant Doux
- tonik Nantes
- serum wybielające wzbogacone ekstraktem z aceroli
- pod oczy Yedam Yun Bit Snail Cream [odlewka w czarnym słoiczku]
- Mizon, Snail Recovery Gel Cream
+ Mizon, S-Venom Wrinkle Tox Cream aplikowany w newralgiczne miejsca.
Jak widzicie - cztery ślimaki. Jak w mordę strzelił ;)
No może nie do końca, bo akurat liczę, że moja paszcza nie będzie wyglądała, jakby mi ktoś krzywdę wyrządził ;) Wręcz przeciwnie, liczę na magiczne uzdrowienie, bo ostatnia kuracja niezbyt mi służyła.
Ciekawe ślimaczej kuracji? A może macie już doświadczenia z tymi kosmetykami? Jak wrażenia?
Zużyłam te próbki od Ciebie i niestety azjatycka pielęgnacja nie jest dla mnie - za dużo silikonów, zapchało mnie po nich :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kuracji :)
Uuuuu, szkoda :( bo mnie osobiście bardzo służy. Z kolei kosmetyki [zwłaszcza kremy] z naszych półek - niekoniecznie.
UsuńZaintrygowało mnie to serym wybielające z ekstraktem z aceroli. W związku z tym, iż borykam się z licznymi przebarwieniami, interesują mnie wszystkie kosmetyki ujędnolicające koloryt skóry:)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się z Twoją opinią nt. toniku Nantes. Dotychczas trafiałam na mało przychylne recenzje.
Życzę powodzenia:) Niech ta ślimacza pielęgnacja przyniesie poprawę:)
Serum z acerolą to w zasadzie wzbogacona wersja mazidła wybielającego, którego recepturę znajdziesz na blogu :)
UsuńO toniku napiszę niedługo, moim zdaniem jest bardzo fajny i dla odmiany czytałam sporo dobrych recenzji, przynajmniej wśród blogerek, które dostały go razem ze mną :)
Nie dziękuję, żeby nie zapeszać ;*
Ślimaczysz się :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś zel z YR, bardzo go lubłam :)
Ano ślimaczę ;)
UsuńKosmetyki YR są mi z praktyki stosunkowo mało znane :o, ale miałam kiedyś mleczko i mimo średniego składu pozostawiło dobre wrażenia :)
micel z Biedronki zostaje wycofany także lepiej się zaopatrzyć póki jest ;)
OdpowiedzUsuńSerio wycofują? Skąd takie info?
UsuńCo za ślimacza inwazja :D
OdpowiedzUsuńHehehehe, dobrze powiedziane :D
UsuńJa lubię ten płyn micelarny bo dobrze sobie radzi z moim makijażem
OdpowiedzUsuńMi również przypadł do gustu :) Wydaje się być sporo lepszy niż Eveline, którego do tej pory używałam.
Usuńnic z tego nie miałam, a więc hmm musze to nadrobić ;D
OdpowiedzUsuń