Swego czasu szukałam ideału, który sprawdziłby się przy mojej mieszanej cerze z mocno przetłuszczającą się strefą T. I gdy już znalazłam ideał, okazało się, że producent właśnie go zepsuł, zmieniając faktor na niższy. Wszystkie inne niestety nie do końca się sprawdzały pod względem trzymania mojej cery w ryzach.
Potem odkryłam filtry rodem z Korei i zapaliło się dla mnie światełko w tunelu. Albowiem okazało się, że całkiem dobrze współgrają z moim typem cery i nie robią mi z czoła natłuszczonej patelni, która świeci z dala niczym zwierciadło. Przekonałam się, że filtry można polubić :)
Od tamtego czasu lubię poeksperymentować na poletku blokerów azjatyckich. Dlatego też z dużym entuzjazmem podchodziłam do testowania nowego produktu, którego próbkę dostałam do zamówienia. Tym większym, iż w nazwie zawierała słowo MATE, a ja fanką mocnych matów jestem.
Tak, wiem... nieszczęsna próbka to za mało na recenzję, niemniej jednak dzięki takiemu maleństwu można stwierdzić, czy w ogóle warto zainwestować w produkt. Zwłaszcza, gdy kosztuje niemało. Dlatego też postanowiłam podzielić się wrażeniami z testów.
SPF 50, sugerowany mat...
Hera Sun Mate Leports...
Źródło elementów: ebay.pl |
Tylko... gdzie ten mat się podział?
Biały, gęsty krem o ładnym zapachu dość dobrze aplikowało mi się na skórę. Pod palcami czuć było przyjemny poślizg. Pierwszy zgrzyt widać od razu - zazwyczaj kosmetyki tuż po nałożeniu się wchłaniają i błysk pojawia się po pewnym czasie. A tutaj - tłuściutko, oj tłuściutko... Postanowiłam dać mu trochę czasu na "popracowanie" ze skórą, ale z godziny na godzinę było tylko gorzej :(
I tak oto jedna, mała saszetka uratowała mnie przed nietrafioną inwestycją.
Piszę zatem ten post ku przestrodze.
Nie wszystko co MATE jest "mate" ;)
Jeśli zatem szukacie filtra o matowym wykończeniu nie sięgajcie po Hera Sun Mate Leports SPF50
Cena: ok 35$ / 70ml
OOOO dobrze wiedzieć! Ostatnio oglądałam bazę pod makijaż MAC z filtrem 50. Wydaje się być dobrą alternatywą - wygładza, przedłuża makijaż i się nie świeci!
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tego produktu, ale chętnie przetestowałabym. Choć domyślam się, że zabija ceną :o
UsuńJa aktualnie używam filtra pharmaceris 50+ i niestety puder matujący jest niezbędny :)
OdpowiedzUsuńtestowałam kilka filtrów aptecznych i u mnie również puder był potrzebny. Wyjątkiem była Bioderma AKN Mat jeszcze przed redukcją SPF. Ciekawe, czy formuła ze słabszym SPF działa podobnie.
Usuńja też szukam dobrego filtru , który nie będzie powodował efektu jarzeniówki na twarzy:)
OdpowiedzUsuńSpróbuj mleczko Missha All Around Safe Block lub mojego osobistego hitu - Innisfree No Sebum Sunblock SPF35 :)
Usuńcena faktycznie wysoka a tu takie rozczarowanie
OdpowiedzUsuńja zatanawiam sie nad kremem vivhy lub la roche
jeszcze niewiem co kupie
czytam narazie opinie na wizazy
szkoda tylko ze te kremy sa dosyc drogie
I albo zostane przy missha m /kremie bb z filtrem 42++ lub bede uzywac kremu synka ;)
La Roche podobno jest najlepszy - ma konsystencje śmietanki i nie jest tak strasznie tłusty jak reszta. Używam i daje radę (ale puder konieczny)
UsuńMiałam Antheliosa LRP i mimo iż wspominam go dobrze, nie umywa się do niektórych filtrów azjatyckich. A ceny są porównywalne. Kilka lat temu płaciłam ok 50-60 zł czyli tyle, co teraz kosmetyki na ebay [a trafiają się i taniej].
UsuńMate to znaczy kumpel. Pomylilo Ci sie z matte.
OdpowiedzUsuńTestuję teraz matujący filtr z Biodermy i nie jest źle :)
OdpowiedzUsuń