poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Wibo, Extreme Nails nr 283

Spontaniczny zakup.
Chociaż nie do końca.
Do tego lakieru przymierzałam się kilka razy, za każdym jednak odkładałam go na półkę, tłumacząc sobie, że przecież mam inne lakiery, którymi uzyskam podobny efekt.
Ale oczywiście któregoś razu doznałam zaćmienia.
No i mam.


Zachwycił mnie przede wszystkim kolorem. Mam słabość do różu, szczególnie pastelowego, jasnego. A tutaj w buteleczce jest jeszcze dyskretny, bardzo drobny, uroczy niebiesko-fioletowy shimmer, który niejako wyróżnia ten lakier spośród tysięcy innych, jasnych róży.
Nie wiem czemu, ale byłam święcie przekonana, że będzie miał dość mocne krycie [a do tego zostawiał smugi]. Skojarzyłam go chyba z innym Wibo, gdzie nota bene kolor jest niemal identyczny. Tymczasem... zaskoczenie! Lakier jest bardzo transparentny i pierwsza warstwa jest praktycznie niewidoczna jeśli chodzi o barwę. Przy kolejnych wygląda trochę na nude.
Równie święcie przekonana byłam o tym, że pyłek będzie praktycznie niewidoczny. Wiele razy spotkałam się z tym, że w buteleczce jest wyraźny, a po pomalowaniu znika niemal zupełnie. I znowu surprise! Bo z kolorystycznego duetu to on wybija na pierwszy plan, zwłaszcza przy jednej warstwie. Optycznie nieco wybiela płytkę. Nadaje paznokciom trójwymiarowości, głębi, czego niestety nie uchwycił aparat.


Lakier jest rzadki, dobrze przylega do płytki podczas malowania. Nie zostawia smug przy pierwszej warstwie, za to może to zrobić przy drugiej :/, a wtedy potrzebna jest jeszcze trzecia, aby to wyrównać. Do pełnego krycia wystarcza... nie, nie wystarcza. Każda kolejna warstwa nieco wzmacnia kolor, ale nie zakrywa płytki w 100 %, widać wolny brzeg. Przy czwartej zaczynam doznawać wrażenia plastikowych paznokci, jeśli wiecie o czym mówię ;). Pewnie trochę inaczej byłoby z białą bazą, ale nie znalazłam póki co takiej, która nie robi smug :/. I jeszcze inna kwestia. O ile jedna warstwa schnie w miarę szybko i bezproblemowo, o tyle z każdą kolejną jest coraz gorzej. Lakier niestety jest bardzo miękki i łatwo go uszkodzić. Nawet kilka godzin po aplikacji. Wystarczy ostrzejsza krawędź, mocniejsze otarcie o kant i bye bye sweet manicure.


No niestety. Kolor "mój", efekt ciekawy [niestety nie oddany na fotkach], boski shimmer, ale miłości z tego nie będzie :(

Cena: ok 6 zł / 8 ml

15 komentarzy:

  1. Podobają mi się lakiery Wibo, ale są bardzo rzadkie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszystkie :) Mam ich kilka w swojej kolekcji i ich gęstość jest bardzo różna. Zdarzają się i jednowarstwowce :D

      Usuń
  2. Lubię tę serię, ale odcienie są bardzo nierówne :/ Łatwo trafić na bubla. Szkoda, że też się stało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Chociaż takie zjawisko zdarza się chyba każdej marce produkującej lakiery :o

      Usuń
  3. Bardzo ladny kolor i jak tylko zobaczylam fotke pomyslalam ''kupuje", lecz po chwili przeczytalam notke i zrozumialam jak daleki mu do idealu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, daleki... Można jednak spróbować uzyskać podobny odcień za pomocą jasnoróżowego lakieru i odpowiedniego toppera.

      Usuń
  4. ja też się nie zakochałam :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie wygląda! Szkoda, że po takiej ilości warstw i znika tak szybko:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też żałuję. Spróbuję poeksperymentować z nim jeszcze i nałożyć go jako top na warstwę innego lakieru :)

      Usuń
  6. kolor wygląda na bardzo fajny, ale chyba tylko to w nim jest na plus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jeszcze ma fajne i wygodny pędzelek [zapomniałam opisać w recenzji :o], ale to jakby sprawy poboczne. Może z topem wysuszająco-utrwalającym byłoby lepiej, ale nie testowałam takiego rozwiązania :o

      Usuń
  7. nie moj kolor,wykonczenie tez mi sie nie podoba...x x x

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja kupiłam ostatnio piękny, jasny pomarańcz z Safari. Nie pomogły nawet 3 warstwy żeby zakryć końcówki, musiałam pod spód nałożyć cielisty kolor i wtedy było ok

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolor ładny, ale to wysychanie to nie na moje nerwy :)

    OdpowiedzUsuń