... a przy okazji też coś do mycia paszczy :D
Jakiś czas temu, co zapewne zauważyłyście w notce zakupowej, skusiłam się na zakup odlewek kremów marki Orientana. Cieszą się one dość dobrymi opiniami wśród użytkowniczek, mają zachęcające składy i w zasadzie jedynie pojemność [aż 200ml!] odstrasza od kupna. Bo, jak zapewne wiecie, lubię testować różne mazidła, a uwiązanie sobie u szyi tak wielkiego słoiczka to jakby kosmetyczne samobójstwo ;)
Obecnie do dotychczasowej kolekcji dołączyła wersja aloesowa i krem pod oczy z kaskarylami, tym samym stałam się posiadaczką wszystkich dostępnych kremów z oferty Orientany. Z jednej strony fajnie, a z drugiej nie za bardzo, bo teraz nie mam pojęcia, od którego zacząć. Dlatego proszę Was o radę. Za chwilę wstawię na bloga sondę, która dzięki Waszym głosom wyłoni zwycięzcę tej małej bitwy kremów ;) [a jeśli nie uda mi się sztuka wstawienia sondy, po prostu zostawcie Swój tym w komentarzach :)].
Przy okazji poproszę też raz jeszcze o pomoc przy wyborze kosmetyku do mycia twarzy :) Tu zakres możliwości nieco skromniejszy, bo tylko dwie - mydełko z nanosrebrem oraz żel ogórek i Limonka od Bielendy.
ło jej ;)))
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze nic z Orientany
testuj i zdaj relację na blogu ;)))
testować będę, ale jeszcze nie wiem co :)
UsuńChętnie bym pomogła, ale nie znam nic prócz maski na noc ;)
OdpowiedzUsuńA to nie szkodzi, wybierz na chybił trafił, albo to, co sama przetestowałabyś najchętniej :)
UsuńWybrałam chociaż żadnego z produktów nie znam :)
OdpowiedzUsuń