niedziela, 11 listopada 2012

Już czas...

Choć tegoroczna jesień do tej pory była wyjątkowo łaskawa, a większość dni słoneczna, nie da się ukryć, że w powietrzu czuć już jesienny chłód i nadchodzącą zimę.
Śnieg za oknem, który pojawił się jakiś czas temu, zmusił mnie do wyciągnięcia cieplejszej garderoby i chyba nieprędko wróci ona z czeluście szafy.

Zmianę pory roku odczuły także moje paznokcie. Wraz z nadejściem chłodu to one cierpią najbardziej i ich kondycja drastycznie spada. Dodatkowo sprawę pogarsza noszenie rękawiczek, których używam już od dobrych kilku tygodni, bo nie wyobrażam sobie jazdy skuterem w jesienne, mroźne poranki bez okrytych dłoni, nawet jeśli są bardzo, bardzo słoneczne.
Niestety, to tylko pogarsza stan rzeczy. Reakcja pazurów na rękawiczki jest natychmiastowa, od razu zaczynają się rozdwajać, stają się suche, łamliwe, pękają z byle powodu.

Od kilku tygodni użeram się z rozdwajającymi paznokciami kciuków, ale... to bym jeszcze przełknęła. Jednakże w tym tygodniu chyba już trzy razy skracałam długość szponów, a one dalej się kruszą :(. Właśnie nakleiłam łatkę na palec wskazujący [pęknięcie podłużne] i chyba dojrzałam do decyzji, aby do walki wytoczyć ciężkie działo.

Chodzi o odżywkę SOS od Eveline. O tych odżywkach często czytałam opinie wyrażone w samych superlatywach, dlatego skusiłam się na jej zakup podczas promocji w Rossmannie. Jednakże obecność formaldehydu, dość kontrowersyjnego składnika, którego do tej pory unikałam i starałam się znaleźć odpowiednią alternatywę, powstrzymywała mnie przed jej użyciem.
Ostatnio o tych preparatach znowu zrobiło się głośno, bo... okazało się, że mogą powodować nieciekawe skutki uboczne w postaci onycholizy czyli odklejenia paznokcia od łożyska.

Postanowiłam mimo wszystko zaryzykować, bo moje pazuryry chyba już dawno nie były w tak nieciekawym stanie. Lewa ręka jeszcze daje radę, ale prawa - istna tragedia. Widać szczególnie w powiększeniu.


Tydzień temu zaczęłam dwutygodniową kurację w nadziei, że skutków ubocznych nie będzie. Odżywka jest transparentno-różowa, zatem pozwoli na bieżące monitorowanie stanu płytki. A efekty uboczne pojawiły się u osób, które kuracji używały dość długo i w sposób ciągły - to mnie trochę pociesza.

Jak będzie? Dowiem się za 6 tygodni. Pierwsze dwa - stosowanie, kolejne cztery - oczekiwanie na rezultaty, chcę aby pojawił się odrost, który traktowany był odżywką.

A jakie są Wasze ulubione odżywki do paznokci?

8 komentarzy:

  1. Ja nie używam odżywek ale oleje do paznokci. Mój ulubiony to złoty olejek od DelaWell. Trzydniowa kuracja potrafi u mnie zdziałać cuda.

    Jeżeli chodzi o Eveline, to ja od wersji 8w1 dostałam takiej alergii, że musiałam pół godziny dłonie na lodzie trzymać, żeby żyć (tak bolały mnie i spuchły palce).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na szczęście alergii nie ma i skutków ubocznych póki co też nie. Olejki czasem wcieram, ale lubię pomalowane paznokcie i jedno wyklucza drugie. Często wcieram je w skórki :)

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że Tobie Eveline krzywdy nie zrobi - w każdym razie czekam na pierwsze wrażenia :) Ze swojej strony mogę polecić Wibo Diamentową Siłę - niby nic, odżywka za 5 zł, ale u mnie dała rewelacyjne rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie nic powiedzieć nie mogę. Oprócz tego, że poleciały mi kolejne dwa paznokcie. Ale to w obszarze, który wyrósł jeszcze przed zastosowaniem preparatu.

      Diamentowa Wibo trafia na listę do testów :) Dzięki za polecenie :)

      Usuń
  3. Przyznam, ze bylam zaskoczona atakiem na Eveline, bo mi ta odzywka uratowala 'zycie' i skutkow ubocznych nie widzialam, przeciwnie, zachecona podrzucilam mamie - nigdy nie miala tak dlugich paznokci jak po niej. Mam nadzieje, ze u ciebie tez sie sprawdzi!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co zdążyłam wywnioskować, to niepożądane rezultaty pojawiły się u osób, które zbyt długo stosowały odżywkę. Sama poprzestanę na 2 tygodniach intensywnej terapii i potem może z raz w miesiącu dla podtrzymania efektu.

      Usuń
  4. ja się troche boję Eveline, ale jestem ciekawa rezultatów u Ciebie. Ja teraz stosuję odżywkę Sally Hansen- nawet dziś postaram się o niej napisać. Jestem trochę zadowolona, a trochę zawiedziona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie też się boję, ale paznokcie chyba nigdy nie były w aż tak złym stanie. Najwyżej przestanę stosować, jak coś mnie zaniepokoi. Póki co nic złego się nie dzieje :)

      Usuń