Ostatni z testowanych przeze mnie produktów Natuderm Botanics.
Od producenta:
Ekstrakt z Miłorzębu Japońskiego ma za zadanie poprawiać ukrwienie skóry, nawilżać i rewitalizować ją oraz hamować proces starzenia dzięki obecności flawonoidów, które neutralizują wolne rodniki.
Naturalne olejki i ekstrakty zawarte w kremie pochodzą z kontrolowanych ekologicznie upraw. Produkt zawiera również cząsteczki mikrosrebra, które działają przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie. Krem przeznaczony dla cery wrażliwej.
Opakowanie - krem dostajemy w skromnej, poręcznej tubce z nakrętką. W środku kryje się brudnobiały kosmetyk o odpowiednio zwartej konsystencji.
Dobrze się nakłada, aplikacja nie sprawia problemu, nic się nie roluje. Dość szybko się wchłania, aczkolwiek nie do matu, ale w końcu to krem na noc, więc można mu to wybaczyć ;).
Krem jest bezzapachowy. Mamy tu sytuację podobną do tej, co przy kremie do mycia. Moim zdaniem nie zaszkodziłoby dodanie kilku olejków eterycznych, aby wzbogacić kompozycję zapachową i umilić aplikację :). No, ale to już moje widzimisię ;)
Kosmetyk jest dość wydajny, wystarczy naprawdę odrobina, aby dokładnie pokryć skórę :). Czasem nabieram do za dużo i po rozsmarowaniu mam białą warstewkę na twarzy, oczywiście po kilku chwilach i wklepywaniu się wchłania, ale wtedy wiem, że nabrałam go po prostu za dużo :].
O samym działaniu kremu - bardzo, bardzo nawilża!!! Rano czuć, że skóra jest nasycona wilgocią, miękka elastyczna i aż chłodna od nawilżenia [chyba wiecie o co chodzi :D]. Rano mogę wstać i nie nakładać kremu, a to nawilżenie utrzymuje się przez cały dzień :). Krem również moim zdaniem zapewnia odpowiednią barierę lipidową, czyli natłuszcza, ale bez efektu lepkości i ciężkości.
O antybakteryjnym działaniu srebra się nie wypowiem, bo podczas jego używania nie miałam specjalnie problemu z cerą i niespodziankami.
Jedyne, co budzi moje zastrzeżenia, to fakt, że kiedy rano zmywam twarz płynem micelarnym, to wacik jest przybrudzony i nie wiem, czemu przypisywać to zjawisko. Czy to zasługa kremu? Pory roku? Pościeli o ciemnej kolorystyce? :s No, ale to już taki mało znaczący drobiazg ;).
Generalnie uważam, że to dobry produkt, chociaż nie pozostawił mnie w stanie "ochów i achów". Jakoś mam takie podskórne uczucie, że czegoś mu brakuje, tylko to coś jest nieuchwytne ;).
Ale ogólnie polecam :)
Cena: ok 30 zł / 40 ml
Srebro się utlenia, ale w kremie są go tak małe ilości, że to raczej nie to :)
OdpowiedzUsuńTen kosmetyk jest kupiony w Polsce?
OdpowiedzUsuńTak, kupowałam je w Naturze. Ale być może bardzo promocyjna cena tych produktów była też zapowiedzią ich wycofania :(
Usuń