Przy okazji wiosennego remanentu na tajnych półkach w szafie, dokonałam jeszcze jednego [oprócz kremu] "makabrycznego" odkrycia. Znalazłam maskę Joanny, której też niedługo minie termin przydatności.
Nie lubię przerywać programów pielęgnacyjnych przed zużyciem całego opakowania danej odżywki [bo szampon praktycznie od lat z przerwami ten sam] - po co mnożyć ilość opakowań na półce - jednakże nie lubię też marnować kosmetyków. Tym bardziej, że jeszcze nietestowanych :o
Dlatego też wybierając mniejsze zło, zdecydowałam się na zmiany:
- szampon Joanna Rzepa do włosów przetłuszczających się ze skłonnością do wypadania na zmianę z Kerastase, Bain de Force [niedobitek, zostało go na kilka użyć]
- maska Joanna, Jedwab
- Joanna Rzepa, Kuracja przeciw wypadaniu włosów
- Marion, NaturaSilk, Jedwabna Kuracja - na końcówki [staram się mocno przyłożyć do regularności w stosowaniu]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz