Co tym razem? Inspirowana podróżami Ready for Bording.
A znajdziemy w niej takie produkty jak:
- paletka cieni w dość jasnych, pastelowych, uniwersalnych kolorach
- dwustronne kredki [kajal pencil] w kolorach pasujących do palety :P
- kremowe róże, które można używać także do kolorowania ust
- lakiery do paznokci
- i peel of base coat, który w założeniu ma ułatwiać zdjęcie lakieru, który wygląda już nieestetycznie, bez użycia zmywacza - po prostu wystarczy go odkleić!
- oraz kilka gadżetów przydatnych w podróży: kosmetyczna, tag do bagażu i chusteczki odświeżające :)
Paletka, kredki, gadżety raczej nie dla mnie. Różo-pomadka - być może, bo zaintrygował mnie ten koralowy odcień i chciałabym się z nim skonfrontować na żywo :). Swoją drogą fajny trick - nie trzeba pakować dwóch kosmetyków w podróż, zawsze to jakaś oszczędność miejsca w bagażu ;). Lakiery kolorystycznie mnie nie zachwyciły, bo zapewne w moim kuferku znajdę już podobne kolory. Natomiast bardzo zaintrygował mnie tajemniczy base coat :D. Opis brzmi co najmniej zachęcająco, ale jak będzie w rzeczywistości? Czy będzie ładnie iw całości odchodził od paznokcia nie niszcząc płytki? Czy nie będzie sam z siebie się 'odklejał'? Nie ukrywam, że takie rozwiązanie byłoby idealne :)
Jak zwykle wielką niewiadomą jest jej obecność na półkach w polskich sklepach. Poczekamy to się przekonamy...
Co chciałybyście z niej zakupić?
Mnie fascynuje base coat - ciekawe, czy lakier by się na tym trzymał chociaż przez 2 dni?
OdpowiedzUsuńBędę polować na jaśniejszy róż i paletkę cieni :)
OdpowiedzUsuńkremowe róże (a jakże! ostatnio porzucam suche), base coat... i chyba nic więcej, dla mnie :P
OdpowiedzUsuńa tego taga do bagażu to nie widziałam. To ci dopiero! Ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńMnie też zaciekawił ten top coat, tym badziej, że często lakier sam z siebie odpada mi od paznokci płatami :)
OdpowiedzUsuń