Nadszedł początek kolejnego miesiąca, zatem czas na podsumowanie października. Jak zwykle zaczynam od zakupów, czyli tego, co chyba każda z kobiet lubi najbardziej :].
A w tym miesiącu stwierdziłam, że nie mogę się obyć bez:
- lakierów Sensique z nowej kolekcji Oriental Dream, a skusiłam się na cztery kolory
- na tym jednak lakierowych zakupów nie koniec, bo do tego nabyłam jeszcze dwa lakiery pękające [Kleancolor/czerń i Butterfly/fiolet] i lakier z błękitnym shimmerem z limitki Catrice OOS - zmieniający odcień koloru bazowego [sam w sobie jest dość słabo kryjący].
- nareszcie zdecydowałam się też na zakup lakierów Zoya, który planowałam chyba od niepamiętnych czasów, w każdym bądź razie bardzo, bardzo długo za mną chodził :P
- do oczu: kredka Long Lasting z Essence [uwierzycie, że nie miałam w zbiorach czarnej konturówki?], granatowy eyeliner w żelu [a raczej w kamieniu :P] z Catrice [limitowana Out of Space] oraz tusz do rzęs - dwuczęściowy [przypadkowo trafiłam na niego na ebayu oczywiście i nie umiałam przejść obok niego obojętnie :P]
a także komplet sztucznych rzęs
- uczta dla ust ;) - pomadla Oeparol w sam raz na jesienno-zimowe chłody
Drobiazgi do pielęgnacji:
- pianka do włosów Loreto
- dezodorant owocowy Malizia
- eliksir do wypadających włosów Provit
- i mydełko z nanosrebrem, na temat którego naczytałam się peanów, więc naturalną konsekwencją był jego zakup :P
- i pędzel do farbowania włosów, kupiony w sumie na zaś, bo na razie chyba zmieniać koloru nie będę :o [ale... kto wie, kobieta zmienną jest :P]
O matko ;) tyle kosmetyków to ja kupuję w czasie 2-3 miesięcy
OdpowiedzUsuńwidzę, że poszalałaś z lakierami jak zwykle;D
OdpowiedzUsuńtez wypadałoby żebym sie nauczyła rzesy doklejać...
@Immortal - :P Jakoś tak wyjątkowo dużo w tym miesiącu o_O
OdpowiedzUsuń@Na Krawędzi - no poszalałam... tak jakoś wyszło ;), ale to już ostatnie takie zakupy, bo się czuję lakierowo [prawie] zaspokojona... teraz czas zużywać...
jakim pędzelkiem aplikujesz eyeliner z catrice? też go mam ale jego konsystencja jest TRAGICZNA...:(
OdpowiedzUsuń@madzi miziające mazidła - szczerze powiedziawszy, to jeszcze go nie testowałam :o, ale czytałam o jego twardości. Mam w domu stary zestaw pędzli, taka chińszczyzna totalna, są strasznie twarde. Jest tam jeden mały, precyzyjny pędzelek do cieni, myślę, że się nada.
OdpowiedzUsuńAle ładne te zoyki:)
OdpowiedzUsuń@Anonyme: Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i wiedziałam, że kiedyś będą moje :]
OdpowiedzUsuń