Zgodnie z harmonogramem tygodnia lakierów Wibo - dzisiaj swatche i recenzja kolejnego z mojej kolekcji.
Kolor # 48 opisałabym jako koralowo-brzoskwiniowy, z maleńką domieszką różu. W buteleczce wyglądać może nieco krzykliwie, ale ma w sobie łagodność pasteli. Z całą pewnością jest oryginalny, mało spotykany i po prostu... ładny :). Na zdjęciach starałam się jak najbardziej wiernie oddać tę barwę, chociaż wiadomo, z aparatami bywa różnie :s.
Aplikacja: Lakier posiada duży, gęsty pędzelek, którym łatwo się operuje. Nie jest przy tym zbyt długi, dobrze przylega do paznokcia, po przyłożeniu do płytki tworzy wachlarz, który dopasowuje się do szerokości pazurka. Bardzo wygodny :), od razu przypadł mi do gustu :).
Konsystencja lakieru w porządku, może lekko smużyć przy drugiej warstwie [być może to kwestia mojego braku wprawy], ale rozprowadza się całkiem równomiernie, nie budzi moich zastrzeżeń :)
Krycie: dla pełnego, idealnego efektu [dla mnie] potrzeba trzech warstw. Dwie są OK, ale przy bliższym przyjrzeniu widać, że nie kryją do końca, widać białe końcówki paznokci, chociaż nie jest to efekt bardzo rzucający się w oczy. Na zdjęciu właśnie dwie warstwy.
Trwałość: niezła, chociaż mogłoby być troszkę lepiej. Lakier wytrzymał u mnie trzy dni w stanie so-so, pojawiły się jakieś tam drobne niedoskonałości, przetarcia, małe odpryski.
Czwartego dnia jeden z paznokci wyglądał już bardzo 'niewyjściowo' ;).
Wyniki dla testu na bazie 3w1 My Secret bez top coat'a.
Inne uwagi: lakier jest dość miękki, zatem trzeba uważać przy wysychaniu. Pierwsza warstwa wysycha dość szybko, ale druga już 'trochę' dłużej. Matowieje w trakcie noszenia.
Cena: ok 7 zł / 8 ml
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz